[opowiadanie]
Były wszędzie. Oprócz półek, które stanowiły ich naturalne miejsce, zajmowały również szafę, parapety, podłogę, wypełniały szuflady i kuchenny kredens, kurzyły się pod łóżkiem i aż pod sufit wspinały się po ścianach, wsparte na ich chropowatych piersiach, wtulone w ich prostopadle rozpostarte ramiona.