Krawczyk rozsiadł się wygodnie na krześle i uśmiechnął się do siedzącej nieruchomo, skonfundowanej dziewczyny.
– A cóż to pani taka spięta? – zapytał swobodnie, sięgając ręką do wewnętrznej kieszeni marynarki, skąd wyjął eleganckiego e-papierosa. – Proszę się rozluźnić, pani szef nie będzie przecież miał nam za złe, że wypijemy sobie razem herbatkę, prawda?