Anabella – Rozdział LXIX (cz. 5)

Nie zna śmierci Pan żywota, chociaż przeszedł przez jej wrota… Korytkowski kościół aż dudnił od zgodnego śpiewu, który wydobywał się z piersi tłumu napełniającego jego niewielkie wnętrze. Była Niedziela Wielkanocna i właśnie kończyła się uroczysta msza rezurekcyjna, na której jak zawsze stawiła się większość mieszkańców wioski. Iza, Amelia i Robert również zerwali się tego dnia o świcie, by udać się na rezurekcję i w ten sposób wspólnie poświętować Zmartwychwstanie Pańskie – jak za dawnych dobrych czasów z matką, a wcześniej i z ojcem… Specjalnie na tę okazję Iza ubrała się w swą białą sukienkę w stylu Hani i uczesała się podobnie jak na ostatniej wigilii z panem Szczepanem, ozdabiając włosy świeżymi kwiatami, co wzbudziło szczery zachwyt Amelii. Pogoda była wspaniała, ciepła i pogodna, a promienie kwietniowego słońca nawet o tej porze, tuż przed godziną ósmą, grzały po twarzach jak w środku upalnego lata.

Msza zakończyła się i wśród wysypującego się z kościoła elegancko wystrojonego tłumu rozbrzmiewały okrzyki wzajemnych pozdrowień znajomych i sąsiadów. Część osób rozchodziła się powoli w różne strony, jednak wiele rozgadanych grupek przystanęło jeszcze na placyku pod kościołem, by wymienić się najświeższymi nowinkami i plotkami.

Przystojny młody człowiek o bujnej blond czuprynie, który z miną wyrażającą skrajną niechęć i przymus towarzyszył dziś w kościele swym rodzicom, czekał na nich teraz wyraźnie zniecierpliwiony, nerwowym gestem podrzucając w dłoni kluczyki od samochodu. Znudzony przedłużającym się oczekiwaniem, nonszalancko oparł się o kościelny parkan, nie reagując na pozdrowienia mijających go ludzi, i chmurnym wzrokiem obserwował z daleka otoczoną wianuszkiem sąsiadek matkę oraz ojca, który tuż obok wymieniał liczne i niekończące się uściski dłoni z sąsiadami.

– Michałku, pozwól do nas na chwilę! – zawołała słodko pani Krzemińska, przywołując go ruchem ręki. – No, chodź, chodź, synku… Przywitaj się z paniami!

Michał skrzywił się na te słowa, jakby łyknął plaster cytryny, jednak posłusznie oderwał się od parkanu i z ostentacyjnie niechętnym wyrazem oblicza podszedł do grupki sąsiadek, która natychmiast zasypała go serią pozdrowień i pytań. Odpowiadał na nie zdawkowo, nie siląc się na uśmiech i pozwalając dokańczać zdania matce, która z entuzjazmem opowiadała o jego sukcesach na uczelni i coraz bardziej krystalizujących się planach na zawodową przyszłość.

– Jeszcze tylko rok z okładem i będziemy mieć magistra zarządzania – ogłosiła z dumą, czule poklepując po ramieniu wyższego od niej o głowę syna. – Ale teraz to on już mało będzie miał tych zajęć i więcej czasu będzie spędzał z nami, firmą się zajmował… No bo przecież, jeśli potem ma przejąć pałeczkę po Romanie, to już teraz musi zacząć na poważnie się w to wciągać. A co, drogie panie, tak to jest! Młodzi muszą brać sprawy w swoje ręce, taka kolej losu!

– Żeby jeszcze jakąś odpowiednią pannę sobie znalazł – pokiwała głową Maliniakowa, zerkając z sympatią na chłopaka. – To już pani będzie całkiem zadowolona, co, kochana? Wnuki by się przydały, bo co to pani na starość będzie robić, jak nie wnuki bawić?

– Ano tak, tak – przyznała z westchnieniem Krzemińska. – Ale na to, widzi pani, Michałek jeszcze ma czas. Teraz odpowiednią dziewczynę bardzo trudno znaleźć, a on…

– Mama da już spokój, co? – przerwał jej zniecierpliwiony Michał. – Do domu trzeba jechać, przed wyjściem prosiłem przecież, żeby to nie trwało godzinami.

Sąsiadki zamilkły jak na komendę, przyglądając mu się spod oka współczującym wzrokiem. Cóż, zrozumiałe… rozmowa o dziewczynie zapewne przypomniała mu przykre wydarzenia sylwestrowej nocy i to stąd ten jawnie zły humor.

– No już, już, nie denerwuj się, chłopcze – zagadnęła łagodnym tonem stojąca obok niego pani Zielińska, sąsiadka i przyjaciółka Maliniakowej. – Toć my wiemy, że po zawodzie sercowym nie jest łatwo, ale przecież wszystko jeszcze przed tobą…

Michał wywrócił oczami i w geście skrajnego zniecierpliwienia odsunął się, by opuścić towarzystwo i udać się do samochodu. Nim jednak zdążył zrobić pierwszy krok, nagle stanął jak wryty z miną świadczącą o tym, iż w ułamku sekundy zapomniał o całym świecie. Oto kilkanaście metrów dalej w kolorowym tłumie dostrzegł zwiewną sylwetkę Izy ubranej w elegancką białą sukienkę i uczesanej w misterny kok przyozdobiony białymi kwiatami, które pięknie odcinały się na tle jej ciemnych włosów.

Dziewczyna towarzyszyła swemu szwagrowi i siostrze, której sporych rozmiarów brzuch, uwydatniony pod błękitną sukienką, wskazywał na to, że rodzina Staweckich niebawem się powiększy. Michał słyszał już coś o tym, owszem, ale zupełnie wyleciało mu to z głowy, dopiero teraz przypomniał sobie, że w istocie matka coś tam kiedyś wspominała… Wszyscy troje przystanęli właśnie w okolicach bocznego wyjścia z kościoła zatrzymani przez państwa Marczuków i panią Kowalikową oraz Dorotę, przyjaciółkę z dzieciństwa Amelii, która do kościoła przywiozła na wózku inwalidzkim swego sędziwego niepełnosprawnego ojca. Gromadka zatonęła w wesołej pogawędce, której głównym tematem był chyba przyszły członek rodziny Staweckich, bowiem sąsiadki co jakiś czas jedna po drugiej wyciągały rękę, by pogładzić Amelię po brzuchu.

(c.d.n.)

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Tom I

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom II

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Tom III

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Tom IV

Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom V

Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom VI

Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4)

Dalsze części:

Rozdział LXIX (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (13)

Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Tom VII

Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)


Dodaj komentarz