– Iza, na jutro będę potrzebował Marcina od elektryki – oznajmił Antek w kolejnej przerwie w muzyce, która nastąpiła na krótko przed północą. – Przewody mi się poprzecierały, a w jednym wtyku od głośnika jest chyba jakieś spięcie. Zadzwoniłabyś do niego? – uśmiechnął się do niej przymilnie. – Sam bym to zrobił, ale on mnie zawsze olewa. Nawet szefa już ze dwa razy kiwnął, za to ładnej kobiecie nigdy nie odmówi.
– Oj, Antoś – pokręciła głową Iza, przyglądając mu się z pobłażaniem. – Ale kręcisz! Ty to zawsze mnie w coś wpakujesz. Ale spoko, zadzwonię, nie ma sprawy. Do której dzisiaj grasz? Tylko nie mów, że do oporu.
– Nieee… tylko do pierwszej – wzruszył ramionami Antek, przewijając myszką playlistę na otwartym przed nim laptopie. – Szefa nie ma i pewnie już dzisiaj nie będzie, więc nie muszę tego z nim konsultować i raczej polecę schematem. Czyli do pierwszej, nie dalej. Tak szczerze, to sam już jestem dzisiaj zmęczony jak diabli.
– Do pierwszej – skinęła z zadowoleniem głową Iza. – To dobrze, pod koniec zmiany będzie chociaż godzinka ciszy i spokoju. Ja też padam z nóg. Cóż to jest dzisiaj za okropny dzień!
– No, fakt, żebyś wiedziała – zgodził się Antek. – Ja też mam wrażenie, że czas leci dwa razy wolniej niż zwykle, tak jakby chciał, a nie mógł. A czekaj, jak tam Chudy? – przypomniał sobie. – Pozbierał się już?
– Pozbierał się – odparła z zadowoleniem. – Wstał już i chyba wszystko jest z nim okej, byłam tam u niego parę minut temu. Zrobiłam mu okład z lodu, Zuzia mi pomogła, poleżał z tym pół godziny i teraz nawet to podbite oko nie wygląda tak tragicznie. Jakby na to nie spojrzeć, twarda z niego sztuka – uśmiechnęła się z uznaniem. – Ale jednak na dzisiaj damy mu już spokój, nie będzie nam straszył klientów tą rozwaloną gębą. Poprosiłam Tymka, żeby odwiózł go do domu i myślę, że za jakieś piętnaście do dwudziestu minut powinni…
Przerwała w pół słowa i oboje z Antkiem znieruchomieli w zaalarmowaniu na widok Karoliny, która powolnym, lekko chwiejnym krokiem podeszła właśnie do nich od strony baru. Jej delikatna, alabastrowo biała twarzyczka płonęła purpurą, a w jasnobłękitnych, anielskich oczach szkliły się łzy. Na ten widok Antek natychmiast zerwał się z krzesła, jednym susem przyskoczył do niej i utulił ją w ramionach, z czułością gładząc po włosach. Iza podeszła do nich zaniepokojona.
– Co się stało, kochanie? – pytał z troską Antek, wyjmując kieszeni chusteczkę higieniczną i ostrożnie ocierając dziewczynie łzy z policzka i oczu. – Dlaczego płaczesz?
Karolina chlipnęła tylko żałośnie w odpowiedzi, tuląc się do niego z miną skrzywdzonego dziecka.
– Co jest, Karola? – zapytała podejrzliwie Iza, nachylając się ku niej. – Mów, co się stało. Ktoś ci zrobił albo powiedział coś złego?
Karolina podniosła głowę i spojrzała na nią oczami pełnymi łez.
– Wywaliłam skrzynkę z dżemem – wyjaśniła jej drżącym głosem. – Słoiki się potłukły.
– Skrzynkę z dżemem? – podchwyciła zdziwiona Iza, przypominając sobie, co na ten temat mówiła Zuzia. – Tę, co dzisiaj przyjechała od dostawcy? Przecież Zuzia mówiła, że Chudy postawił ją na górnej półce w magazynku. Co ty tam robiłaś?
– Nie, nie w magazynku – pokręciła przecząco głową Karolina, nabierając tchu w płuca. – Ktoś zostawił ją w korytarzu na taborecie, a ja szłam do kuchni i zahaczyłam…
– Ach, prawda! – przypomniała sobie Iza, zerkając na zdezorientowanego Antka. – Zuzia ją niosła, pewnie sama zdjęła ją sobie z tej półki i… ech, mała wariatka! Miałam o to prosić Tomka, ale poleciał na interwencję – wyjaśniła spokojnie. – A potem trzeba było zająć się Chudym i mała odstawiła to cholerstwo byle gdzie. Nie przejmuj się, Karolcia, to nie twoja wina – dodała łagodnie, wyciągając rękę, by pogładzić Karolinę po jej aksamitnych blond włosach. – Nic się nie stało, to tylko parę dżemów i konfitur. I tak część mieliśmy od dostawcy w gratisie.
– To ty tak mówisz – chlipnęła rozżalona Karolina, a jej oczy na nowo napełniły się łzami. – Bo szef tak nie uważa i nakrzyczał na mnie jak nie wiem co.
– Szef?! – powtórzyli ze zdziwieniem Antek i Iza.
– Aha – pokiwała głową Karolina, krzywiąc się żałośnie. – Przyjechał przed chwilą, wszedł przez kuchnię i akurat trafił na mnie. Miał taką minę, że wolałam zejść mu z drogi, chciałam go ominąć i wtedy zahaczyłam o tę skrzynkę. Wszystko spadło z wielkim hukiem i potłukło się.
– A szef od razu na ciebie skoczył i nawrzeszczał? – domyślił się Antek, zagryzając wargi.
– Tak! – zaszlochała Karolina. – I żebyś to słyszał! Jakby szału dostał! A teraz krzyczy na Zuzię i na Chudego, więc przynajmniej mogłam uciec…
Zmrożona tą relacją Iza słuchała jej w milczeniu, wymieniając tylko z Antkiem pełne dezaprobaty spojrzenia. Na ostatnie słowa Karoliny wyprostowała się gwałtownie, oczy jej błysnęły, a brwi ściągnęły się w wyrazie irytacji.
– Nadal krzyczy? – upewniła się.
– Aha – chlipnęła dziewczyna. – I to jeszcze jak!
Iza nabrała mocno powietrza w płuca.
– Dobra, Antoś, zajmij się Karolą, ja idę wyjaśnić tę sprawę – oznajmiła stanowczo, bez chwili zwłoki ruszając w stronę zaplecza.
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Dalsze części:
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)