Anabella – Rozdział LXXV (cz. 7)

Iza przyglądała mu się z pełnym sympatii współczuciem. Przez głowę przebiegła jej smutna refleksja, że mężczyźni, którym z trudem przychodzi okazywanie uczuć, nie mają łatwego życia w świecie kobiet. A przecież wielu z nich pod pancerną blachą swoich mięśni nosi czułe i wrażliwe serce! Na pamięć wróciły jej bolesne słowa Majka sprzed ponad roku. Nigdy nie powiedziałem jej, że ją kocham. Nie odważyłem się ani razu… Sama widzisz, jaki żałosny ze mnie frajer i tchórz. Czekałem z tym wyznaniem, aż będę pewien, że w odpowiedzi usłyszę to samo… Serce nagle zabiło jej tak mocno, że jej dłoń, nadal ściskająca ponad stolikiem wielką dłoń Toma, zadrżała, jakby przeszedł przez nią prąd.

„Nie, to nie jest tchórzostwo” – pomyślała stanowczo. – „To znak, jak bardzo wam zależy i jak mocno kochacie. Dobre chłopaki… silni i twardzi we wszystkim oprócz tego jednego miejsca w sercu, w które Amor wbił swoją strzałę…”

– Ale tak czy inaczej przez jakiś czas wszystko było dobrze, prawda? – zapytała ostrożnie.

Tom pokiwał głową w zamyśleniu.

– No tak… niby tak – przyznał bez przekonania. – Ale nie do końca. Przez cały czas czułem, że ona nie jest ze mnie zadowolona i że chyba waha się, czy dobrze zrobiła, że w ogóle to zaczęliśmy. Najbardziej to była zła o to, że byłem za mało… no wiesz…

– Romantyczny – westchnęła Iza.

– No – potwierdził ponuro, wpatrując się w stolik. – Za mało romantyczny i, jak to ona powiedziała, za mało spontaniczny… czy coś takiego. No wiesz, że taki drętwy jestem i tylko czekam na jej ruch – dodał wyjaśniająco. – Nawet jak kiedyś kupiłem jej kwiatki, bo tak mi Antek podpowiedział, to była zła, że przy wręczaniu bukietu znowu byłem niewystarczająco… no…

– Romantyczny – powtórzyła cierpliwie.

– Właśnie. Tak samo z tym podnoszeniem w tańcu. Za pierwszym razem to jej się podobało, a potem powiedziała, że i w tym jestem za sztywny. A ja po prostu nie wiedziałem, jak mam to zrobić, żeby było okej. Bo widzisz… ja się chyba po prostu do tego nie nadaję! – oznajmił w nowym przypływie rozpaczy, cofając rękę spod jej dłoni. – Ani nie umiem tańczyć, ani ładnie mówić… Nie umiem być romantyczny! Choćbym na łbie stanął, nigdy mi to nie wychodzi, zawsze zrobię coś nie tak! Więc to wszystko moja wina… to ja to zepsułem…

Oparł się obydwoma ramionami na stoliku i pochyliwszy się nad nim w przygarbionej pozycji, z całej siły ścisnął dłonie w imponujących rozmiarów pięści. W całej jego postawie widać było cierpienie i bezradność, która szczerze rozbrajała Izę.

– Nie myśl tak, Tomciu – odparła łagodnie. – Jesteś sobą i powinieneś pozostać sobą w każdej sytuacji. Już dawno mówiłam ci, że jeśli się kogoś kocha, to takiego, jakim jest. Nie wiąże się z nim warunkowo po to, żeby go zmieniać. No, ale okej, mów najpierw, co było dalej. Domyślam się, że Daria nie wytrzymała tego braku romantyzmu?

Ostatnie słowa wypowiedziała z mimowolnym przekąsem, zastanawiając się, jak ktokolwiek mógł wymagać romantycznych uniesień od Toma. Każdy, kto miał okazję nieco bliżej poznać muskularnego ochroniarza z Anabelli, wiedział, że posiada on zupełnie przeciwną naturę od tej, jaką chciała ukształtować w nim Daria. Jak trzeba było być naiwnym, by sądzić, że drugi człowiek jest plasteliną, z której da się ulepić wszystko?

„Do jakiego stopnia można kogoś zmienić, zwłaszcza jeśli on sam tego nie chce albo nie potrafi?” – pomyślała, czekając na odpowiedź Toma, której ten znowu nie był w stanie z siebie wydusić. – „Plan zamienienia w ideał kogoś, kto tym ideałem od początku nie jest, to droga donikąd, narażanie na cierpienie i siebie, i jego. Czysta utopia! Daria nigdy nie zrobi z Toma romantycznego Valentino, tak jak ja nigdy nie zrobię wiernego i uczciwego mężczyzny z Misia. Niestety, natury nie da się oszukać.”

– No dobrze – podjęła, widząc, że Tom znowu spuścił głowę i milczy. – To powiedz mi przynajmniej, kiedy to było. Z moich obserwacji wynika, że jakoś na przełomie lutego i marca?

Ochroniarz natychmiast podniósł głowę i spojrzał na nią zdziwiony.

– Tak… skąd wiesz?

– Gołym okiem było widać, że coś z tobą nie tak – wyjaśniła mu. – Wszyscy to zauważyli i bardzo ci współczuli, chociaż nikt z nas nie wiedział, co się tak naprawdę stało. Ale domyśliliśmy się, że to problem z Darią… że pewnie z tobą zerwała.

– Zerwała? – powtórzył niepewnie. – No właśnie chyba nie tak całkiem.

– To znaczy? – zdziwiła się znowu.

– Ech… nie wiem – westchnął posępnie Tom. – Powiedziała mi coś, czego nie rozumiem. Najpierw, że jestem drętwy, beznadziejny i do niczego się nie nadaję. Ale potem dodała, że jeszcze nie chce ze mną zrywać i że da mi ostatnią szansę.

– Jaką szansę?

– No właśnie nie mam pojęcia! – odparł z bólem. – Nie wiem, o co jej chodziło! Powiedziała tylko tyle, o tej ostatniej szansie… ale nic więcej mi nie wyjaśniła, poszła sobie i zostawiła mnie samego na ulicy. I od tamtej pory w ogóle zniknęła.

– Zniknęła? – szepnęła Iza. – Jak to?

– No… zniknęła – skinął głową Tom. – Po prostu nie mam z nią kontaktu. Jej telefon nie odpowiada, chociaż próbowałem dzwonić o różnych porach, podejrzewam, że zmieniła numer. Wyprowadziła się też z tej stancji, gdzie mieszkała. A ja jej tak szukałem… nawet raz byłem na uczelni, żeby ją namierzyć, ale tam to już się całkiem pogubiłem i nic z tego nie wyszło. Dwadzieścia budynków, pełno luda, nie wiadomo gdzie iść…

Głos mu się załamał i znowu spuścił głowę. Iza patrzyła na niego z zafrasowaniem, próbując uchwycić jakiś sensowny motyw działania Darii. Niestety, żadna z opcji, jaka przychodziła jej do głowy, nie była dla Toma pocieszająca.

(c.d.n.)

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Tom I

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom II

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Tom III

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Tom IV

Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom V

Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom VI

Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6)

Dalsze części:

Rozdział LXXV (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Tom VII

Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)


Dodaj komentarz