Izunia, wpadniesz do mnie któregoś dnia? Ściskam serdecznie! L.
Ciepło brzmiący sms od Lodzi, pierwszy od trzech tygodni, sprawił, że Izie mocniej zabiło serce. Od czasu wyjazdu belgijskiej ekipy nikt z nich nie odezwał się do niej ani słowem, lecz o ile w przypadku Victora czy Ani było to zrozumiałe, o tyle milczenie Lodzi, na której przyjaźni szczególnie jej zależało, bolało ją najbardziej. Dlatego te dwa krótkie zdania o życzliwym zabarwieniu, które przyszły smsem w czasie zajęć na uczelni, były dla niej jak balsam na piekącą ranę, nawet jeśli nie mogły do końca wyeliminować towarzyszącego jej od jakiegoś czasu delikatnego acz nieznośnego ścisku serca.
W czwartkowe popołudnie wybrała się zatem na ulicę Milenijną, by odwiedzić Lodzię w ich dawnym paśmie godzinowym przeznaczonym na naukę tańca i języka francuskiego. Ubrana w błękitny sweterek, którego kolor cudnie podkreślał jej modre oczy, gospodyni powitała ją z radością, serwując w salonie zaparzoną już herbatę z malinami oraz kruche ciasteczka własnego wypieku.
– Edi śpi – oznajmiła, ruchem głowy wskazując w stronę ściany, za którą znajdowała się sypialnia. – Padł pół godziny temu i pewnie pośpi jeszcze ze dwie, zanim będziesz miała przyjemność przywitać się z naszym dżentelmenem i pomóc mi nakarmić go zupką. Ale póki co, pijmy herbatkę… proszę, twoja ulubiona.
– Dziękuję, Lodziu – odparła ze zmieszaniem Iza, przejmując dymiącą filiżankę z jej rąk.
Lodzia zerknęła na nią spod oka.
– Posłuchaj, Izunia – powiedziała, nalewając herbaty również sobie i siadając obok niej przy stole. – Od razu przejdę do tego, o czym chciałam z tobą pomówić, nie będę owijać w bawełnę. Chodzi o moje zachowanie w ostatnich tygodniach. A ściślej o moje milczenie, które, po tej całej pomocy, jaką od ciebie dostałam przy ogarnianiu naszych Belgów, było aż nieeleganckie. Zdaję sobie z tego sprawę i mam wyrzuty sumienia. Jednak pomyślałam, że powinnam odrobinę odczekać, bo… bo wiem, że miałaś ciężkie przejścia, a ja nie chciałam być wścibska. Ale teraz już chyba czas na to, żeby to wyjaśnić… prawda?
Iza pokiwała głową twierdząco, odwracając oczy. Lodzia ostrożnie wyciągnęła rękę ponad stołem i położyła dłoń na jej przedramieniu.
– Pomyślałam przy tym, że albo będę z tobą całkowicie szczera, albo to nie ma sensu – podjęła łagodnym tonem. – Zacznę od tego, że bardzo mi zależy na twojej przyjaźni. Naprawdę ogromnie cię polubiłam przez te półtora roku, od kiedy się znamy.
Iza natychmiast podniosła na nią wzrok.
– Ja ciebie też, Lodziu – odparła cicho. – Ze swojej strony mogę powiedzieć tylko to samo.
– Tym lepiej – uśmiechnęła się Lodzia. – To dla mnie znak, że to, co czuję, ma podwójny sens. Jesteś moją drugą przyjaciółką… obok Juli, z którą przyjaźnię się od lat… drugą, co oczywiście nie znaczy, że gorszą – zaznaczyła, na co Iza uśmiechnęła się i pokiwała głową. – Nie wiem, jak to się stało, ale po tych moich i twoich przygodach z… Krawczykiem – skrzywiła się z niechęcią, wymawiając to nazwisko – zauważyłam, że nie mam większych oporów do otwarcia się przed tobą, wygadania się… prawie zupełnie tak jak przed Julą. To właśnie z wami dwiema najlepiej mi się rozmawia. W tym sensie, że tylko z wami dwiema mogę podzielić się moimi najbardziej prywatnymi sprawami. Poza tym oboje z Pablem dużo ci zawdzięczamy – dodała ciszej. – Zwłaszcza Pablo bardzo docenił to, co dla nas zrobiłaś w tym trudnym czasie… w czasie, którego nikt z nas wolałby nie pamiętać, ale który na szczęście już jest za nami…
Pomna wciąż nierozwiązanej sprawy szantażu Krawczyka, o której Lodzia, zgodnie z decyzją Pabla, jeszcze nie wiedziała, Iza znów odwróciła oczy, ogarnięta nieprzyjemnym uczuciem niezawinionej nielojalności. Wszak namiętność, jaką zdegenerowany milioner żywił względem tej zjawiskowej dziewczyny, wcale nie była sprawą zakończoną, a dotyczyła w pierwszej kolejności właśnie jej – Lodzi. I to właśnie ona, paradoksalnie, nie miała o tym bladego pojęcia! Jednak z drugiej strony odkrycie przed nią owej przykrej tajemnicy było kwestią zaledwie kilku dni, a skoro Pablo chciał to zrobić osobiście, to ona, Iza, musiała to uszanować, nawet wbrew wyrzutom sumienia, jakie obudziła w niej szczerość i życzliwość Lodzi.
– Ale wróćmy do mojego milczenia w ostatnich tygodniach – ciągnęła Lodzia. – Mam nadzieję, że nie odebrałaś tego bardzo źle, co, Izunia? Wiem, że nasze przyjęcie urodzinowe w Anabelli zakończyło się inaczej, niż wszyscy się spodziewali… i właśnie dlatego to było takie trudne… bo… rozumiesz, o co mi chodzi… – zająknęła się, zerkając na nią niepewnie.
Iza pokiwała smutno głową.
– Tak, Lodziu, rozumiem – westchnęła. – Chodzi ci oczywiście o Victora. Co ja mogę powiedzieć? Chyba tylko tyle, że mnie samej też jest bardzo przykro, że to się musiało tak skończyć… i że od trzech tygodni mam z tego powodu potworne wyrzuty sumienia. Ale nie mogłam inaczej – dokończyła cichutko, prawie szeptem, czując, że pod wpływem gwałtownie obudzonych emocji oczy zaczynają ją niebezpiecznie szczypać. – Nie mogłam…
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Dalsze części:
Rozdział LXXVII (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)