Anabella – Rozdział LXXVIII (cz. 4)

Iza skrzywiła się, zastanawiając się mimochodem, na jakiej zasadzie ma się przed nim tłumaczyć. Oczywiście domyślała się, dlaczego wykazywał takie zainteresowanie sprawą Victora, na temat którego po Korytkowie krążyły niefortunnie rozsiane przez Amelię plotki, jednak czy naprawdę musiała spowiadać mu się z każdego szczegółu? Przepytywał ją jak na egzaminie i łapał ją za słówka! A z drugiej strony… może w pewnym sensie miał do tego prawo? Mimo wszystko. Skoro postanowiła dać mu tę szansę…

– Naszych, w sensie moich polskich znajomych, zwłaszcza jednej przyjaciółki, którą uczę francuskiego… no i szefa – wyjaśniła mu cierpliwie. – Czyli byłeś u nas akurat tego wieczoru? Nie widziałam cię… no, ale to nic dziwnego, na sali były tłumy, a ja byłam wtedy bardzo zajęta.

– Aha, wiem – mruknął ponuro Michał.

– W każdym razie to było już dawno – podjęła spokojnie. – Tak jak sam powiedziałeś, prawie miesiąc temu. Myślałam, że może byłeś u nas jakoś ostatnio.

– Nie – zaprzeczył żywo. – Nie byłem, Iza. Chyba wiesz, że nie przepadam za knajpą Błaszczaka, a poza tym… nie chciałem, żeby wyszło na to, że szpieguję cię albo coś w tym stylu. Mam nadzieję, że tak tego nie odbierasz. Pamiętałem, jaka była umowa i przez cały czas czekałem na sygnał od ciebie – dodał miękko. – A potem na dzisiejszy dzień, żeby móc zadzwonić i usłyszeć cię wreszcie… po tylu tygodniach…

Iza milczała, uznając, że nie musi tłumaczyć się przed nim z tych marnych kilku tygodni ciszy, skoro on sam skazał ją niegdyś nawet nie na tygodnie, a wręcz na całe miesiące i lata męczącego oczekiwania na jakikolwiek sygnał pamięci. Nie, nie miała wobec niego żadnych zobowiązań. Nawet ta obecna szansa, którą dawała mu, bardziej idąc za radą Lodzi niż za głosem własnego serca, była tylko aktem jej dobrej woli, a nie jakimkolwiek obowiązkiem. Zwłaszcza że na dłuższą metę i tak pewnie nic z tego nie wyniknie.

– I naprawdę nieważne, o czym gadamy, dla mnie najważniejsze, że słyszę twój głos – ciągnął ciepło Michał. – Tak długo na to czekałem, Iza… Już myślałem, że się nie doczekam! Ale warto było. No dobra, przyznaję, że ten Belg trochę mnie wkurzył – dodał z zawahaniem – bo różne rzeczy słyszałem o nim i o tobie w Korytkowie. Dlatego powiedz mi to jasno i utnijmy sprawę raz na zawsze, okej? Mam nadzieję, że to są tylko plotki?

W jego głosie zabrzmiało napięcie, które Iza dobrze znała – był to znak, że nie jest pewny siebie w sprawie, na której naprawdę mu zależy. Czyż nie było to z jego strony pochlebstwem pod jej adresem? Może mimowolnym i nie do końca świadomym, ale jednak pochlebstwem.

– Tylko plotki – zapewniła go, przepełniona pragnieniem jak najszybszego zejścia z niewygodnego tematu. – Słyszałam, co ludzie mówią na temat mój i Vica, ale nie… nie, Misiu. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

– Okej – odetchnął z nieskrywaną ulgą i satysfakcją. – Niby plotkom nie ma co wierzyć, ale to mnie jednak trochę męczyło. No i sama zobacz, Iza… jedno twoje słowo i już kamień spada człowiekowi z serca – znów ściszył głos i zmiękczył jego ton. – A wracając do tematu, to czekałem na ten telefon jak głupi, przetrzymałaś mnie na głodzie jak rzadko kto. Ale spoko. Bardzo się cieszę, że cię słyszę. Chociaż skłamałbym, gdybym udawał, że to mi wystarcza – zastrzegł. – Powiedz mi, kiedy moglibyśmy zobaczyć się na żywo? Masz może chwilę czasu w tym tygodniu?

Iza z trudem stłumiła westchnienie. Od półtora miesiąca właśnie tego się obawiała – wiszącej w powietrzu prośby o osobiste spotkanie w Lublinie. Spotkanie, którego w głębi duszy wolałaby uniknąć, wiedząc, że mimo wszystko nadal nie może w pełni ufać samej sobie. Jednak spodziewała się tego… i skoro postanowiła dać mu szansę…

– Od poniedziałku do piątku to tak średnio – odparła z namysłem. – Rano zajęcia, wieczorem praca, a w międzyczasie zdarza się też sporo spraw do załatwienia na mieście. W soboty też mam kocioł, o szesnastej zaczynam zmianę w pracy i zostaję do północy, a wcześniej zwykle gotuję jedzenie na stancji, żeby było gotowe na kilka dni, więc też nie bardzo. Ale za to następną niedzielę mam w miarę wolną… więc gdyby ci pasowało…

– Oczywiście, że mi pasuje! – zapewnił ją skwapliwie Michał. – Dla mnie niedziela to idealny termin! Czekaj, zapiszę to sobie od razu na czerwono w kalendarzu… niedziela dwudziestego czwartego? O której?

Iza na wszelki wypadek jeszcze raz w myślach przeanalizowała listę swoich obowiązków powiązanych z datą dwudziestego czwartego maja. Nie, zdecydowanie, oprócz pracy i porannego wyjścia do kościoła na ten dzień nie miała zarezerwowanych żadnych innych aktywności. Zmianę w Anabelli zaczynała dopiero o dziewiętnastej, ale w razie konieczności nie miałaby problemu z przesunięciem jej na dwudziestą. Zuzia czy Lidia przecież zawsze zgodzą się ją zastąpić… zresztą, czy spotkanie z Michałem potrwa aż tak długo? Raczej nie, wręcz powinna zaplanować je na nie dłużej niż półtorej godziny, a konieczność udania się na dziewiętnastą do pracy będzie w razie czego świetną wymówką.

– Siedemnasta? – zaproponowała.

– Siedemnasta – powtórzył z radością w głosie Michał. – Super, zapisane! To gdzie się widzimy?

– Może tam gdzie wtedy? – poddała z namysłem, tknięta nagłym pragnieniem odczarowania miejsca swych słodko-gorzkich wspomnień sprzed roku. – No wiesz, na starówce.

– W Old Pubie? – podchwycił żywo.

– Aha.

– Nie ma sprawy, kochanie – zgodził się natychmiast. – Może być tam, to bardzo spoko lokal. Będę na ciebie czekał przed wejściem, a wcześniej zarezerwuję dla nas jakiś fajny stolik, okej?

– Okej – odparła cicho, na chwilę mimowolnie ulegając dawnej magii jego głosu.

(c.d.n.)

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Tom I

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom II

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Tom III

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Tom IV

Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom V

Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom VI

Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVIII (1) (2) (3)

Dalsze części:

Rozdział LXXVIII (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Tom VII

Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)


Dodaj komentarz