Długi sygnał oczekującego połączenia przeniósł Izę w czasy początku klasy maturalnej, kiedy to, po upojnych wakacjach spędzonych z Michałem w Korytkowie i jego wyjeździe do Siedlec, wieczorami dzwoniła do niego, a on coraz częściej nie odbierał. W ciągu kilku sekund w jej pamięci odżyła mroczna atmosfera tamtych dni, ból i strach, jaki wówczas ściskał jej serce wraz z rosnącym przeświadczeniem, że coś się skończyło… że skończyło się jej szczęście i cały jej świat… piękny lecz złudny świat bajkowych marzeń, który zaledwie kilka tygodni później ostatecznie rozpadł się na milion kawałków. Jak wiele przeszła przez te niespełna pięć lat, które upłynęły od tamtej pory! Jakże daleka była dziś od tamtych emocji! Mimo że przecież to była ta sama ona… ta sama, a jednak już zupełnie inna.
– Słucham? – podszyty niepokojem głos Michała w słuchawce telefonu wyrwał ją natychmiast z tych nieprzyjemnych wspomnień. – Iza?
– Tak, Misiu, to ja – odparła spokojnym, opanowanym tonem. – Dzwonię, żeby uprzedzić cię o zmianie planów. Niestety muszę odwołać nasze niedzielne spotkanie, wypadło mi coś pilnego i nie będę mogła przyjść na siedemnastą do Old Pubu. Moglibyśmy przełożyć to na jakiś inny termin?
W słuchawce na chwilę zapanowała cisza.
– Okej… rozumiem – odparł w końcu Michał głosem, w którym zabrzmiało niezadowolenie i rozczarowanie, mimo że niewątpliwie starał się je ukryć. – Jak zobaczyłem, że dzwonisz, to od razu pomyślałem, że to pewnie w tej sprawie. Mam nadzieję, że nic złego się nie stało? – dodał ostrożnie.
– Nie, nic z tych rzeczy – zapewniła go szybko Iza. – Po prostu w niedzielę wieczorem muszę być w pracy. Mam do wykonania ważne zadanie… właściwie misję – uśmiechnęła się do siebie – i nie mogę tego zlecić nikomu innemu, a tak się złożyło, że dopiero dziś rano się o tym dowiedziałam. Wybacz, awaryjna sytuacja. Za to w następną niedzielę, trzydziestego pierwszego, mogę zarezerwować termin spotkania już na sztywno. Oczywiście jeśli tobie będzie pasowało.
– Trzydziestego pierwszego? – powtórzył z zawahaniem Michał. – A wcześniej się nie da?
– Czyli nie pasuje ci? – upewniła się Iza.
– Nie no… pasuje, czemu nie? – zdecydował się nagle, jakby w obawie, żeby nie wycofała się z tej propozycji. – Może być następna niedziela, spoko. W tym samym miejscu i o tej samej porze, tak?
– Aha, jak najbardziej.
– Okej… niech będzie. Jutro przełożę rezerwację w pubie.
– To już ją zrobiłeś? – zdziwiła się uprzejmie.
– Zrobiłem od razu – zapewnił ją Michał. – Ale to nie problem, zadzwonię i przesunę na następny tydzień. Siedemnasta?
– Tak, siedemnasta – potwierdziła rzeczowo Iza. – Wszystko zostaje tak, jak się umawialiśmy, zmienia się tylko dzień.
– No dobra – westchnął. – Nie powiem, żebym był tym zachwycony, ale jeśli w tę niedzielę naprawdę nie możesz, to trudno, muszę się dostosować. A skoro już dzwonisz, Izulka – dodał ciszej – to powiedz mi przynajmniej… co tam u ciebie?
Jego głos zabrzmiał miękko, ciepło… w szczególności gdy wymawiał to znaczące zdrobnienie jej imienia. Jak w dawnych czasach, przed pamiętnymi wakacjami w Korytkowie, kiedy całymi wieczorami rozmawiali przez telefon w niecierpliwym oczekiwaniu na dzień, w którym wreszcie będą mogli spotkać się osobiście. Kolejny sentymentalny powrót do przeszłości… Cóż tak ją dzisiaj wzięło na wspomnienia?
– U mnie po staremu – odparła pogodnie. – Sam pomyśl, Misiu, co mogło się zmienić przez tych parę dni? Tyle że nawaliło mi się trochę więcej obowiązków niż zwykle, ale to się przecież czasem zdarza.
– Mówisz o tej niedzieli? – zapytał czujnie Michał.
– Między innymi – przyznała spokojnie. – Ale nie tylko, cały tydzień mam już szczelnie zapełniony. Niedziela na posterunku akurat wypadła mi zupełnie ekstra, a nie mogłam odmówić, to dla mnie sprawa najwyższej wagi. A u ciebie jak? Wszystko w porządku? – zapytała grzecznie, uznając, że wypada jej odwzajemnić zainteresowanie.
– Tak, wszystko gra – odparł smętnie. – Nawet nie mam za bardzo o czym opowiadać. Wolałbym pogadać z tobą na żywo, bo przez telefon to tak średnio, nie?
– Jasne – podchwyciła Iza. – W takim razie widzimy się w następną niedzielę i wtedy porozmawiamy sobie na spokojnie.
– Znaczy… nie to miałem na myśli – zaprotestował Michał. – Po prostu…
– Tak czy inaczej jesteśmy umówieni – skonkludowała, nie zważając na jego wtręt. – A teraz rozłączam się i nie będę już ci przeszkadzać, na pewno jesteś zajęty. Zresztą ja sama też mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia, a potem muszę iść spać, bo ostatnio narobiłam sobie w tym zaległości. Trzymaj się i do zobaczenia trzydziestego pierwszego!
– Jasne… trzymaj się, Iza – zdążył wydukać niepewnym głosem Michał, zanim Iza przerwała połączenie.
„Uff!” – odetchnęła, odkładając telefon na biurko i sięgając po szczotkę, by rozczesać sobie świeżo umyte włosy. – „Z Misiem załatwione. Swoją drogą chyba mocno go zaskoczyłam, bo jakoś nie bardzo chciało mu się gadać. No cóż, trudno. Pomyślę o tym po weekendzie, na razie muszę uzupełnić listę.”
Wolną ręką sięgnęła na biurko po luźną kartkę, na której spisała sobie wstępne menu na urodziny Majka, obok każdego dania wynotowując potrzebne składniki. Należało je zakupić jak najszybciej, żeby w sobotę kucharki mogły już pod jej nadzorem zająć się realizacją przepisów na francuską tartę i zapiekane przystawki oraz desery, spośród których Iza postanowiła wyróżnić przede wszystkim profesjonalnie wykonaną crème brûlée.
„Jutro trzeba będzie zrobić przegląd naczyń w kuchni” – pomyślała, analizując listę, na którą od czasu do czasu skapywały kropelki wody z rozczesywanych mokrych kosmyków włosów. – „Do zapiekania crème brûlée przydałyby się takie małe szklane miseczki, a coś mi się wydaje, że nie mamy takich na stanie. Ale to nic, w czwartek albo w piątek podjadę do marketu i kupię parę kompletów, byle mieć pewność, że akurat takich nam brakuje. No i wino… hmm, o tym muszę jeszcze trochę więcej poczytać, wypisać sobie kilka odmian z appellation d’origine contrôlée* i poszukać jakiegoś porządnego sklepu, gdzie da się dostać takie rzeczy…”
Zatrzymała się na chwilę, bowiem myśl ta skojarzyła jej się z Victorem i licznymi lampkami najlepszego francuskiego wina, które pili razem zarówno w Lublinie, jak i w Bressoux. Zwłaszcza na balu w Liège, kiedy, tańcząc w jego ramionach, w takim właśnie winie szukała zapomnienia w związku z zaręczynami Michała i Sylwii. Wzdrygnęła się i stanowczo odsunęła od siebie ten wątek. Nie, nie będzie się przejmować takimi analogiami! Skoro Majk urządzał imprezę à la française po to, by odczarować sobie kontekst powiązany z Anią, to i ona przy okazji odczaruje sobie skojarzenie z Victorem. A co do Michała… Stop, wystarczy. Teraz nie ma czasu na myślenie o Michale, zajmie się tym po weekendzie.
„Trzeba będzie zdobyć dla pani Wiesi dokładny przepis na ciasto do tarty” – podjęła przerwany wątek kulinarny, odkładając szczotkę do włosów na brzeg biurka. – „Bo to pod żadnym pozorem nie może być tandetna podróba francuskiego ciasta, tylko musi wyjść takie prawdziwe, warstwowe, na najbardziej jakościowym maśle. Ech, coś czuję, że jutro będzie pracowity dzień!”
* Certyfikat jakości francuskich regionalnych produktów spożywczych.

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Dalsze części:
Tom VII
Rozdział LXXXII (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)