Anabella – Rozdział LXXXII (cz. 11)

– W końcu, za dziesięć osiemnasta, doczekaliśmy się frajera – ciągnął Majk. – Przyszedł, od razu podszedł do umówionego stolika i tylko po drodze wymienił spojrzenia z tamtymi. Pokręcili głowami, że Lodzi jeszcze nie było, a my z Chudym od tego momentu mieliśmy potwierdzenie, że ci dwaj to faktycznie jego ochrona. No i zaczęło się to najgorsze czekanie. Krawczyk czekał, tamci czekali, my z Chudym też… Napięcie było niezłe, nie powiem. Dobrze, że w knajpie byli też inni ludzie, bo dzięki temu ani Krawczyk, ani jego goryle nie zwracali na nas uwagi.

– Ale jak Pablo musiał się stresować… – zauważyła ze współczuciem Iza.

– Oj tak – przyznał posępnie Majk. – Tego, co ten chłopak dzisiaj przeżył, nie życzyłbym najgorszemu wrogowi. Owszem, jest twardy i na zewnątrz potrafi trzymać fason, ale tutaj to była wyjątkowo hardkorowa sytuacja.

– I co było dalej?

– Czekaliśmy na Pabla… znaczy ja i Chudy, bo reszta frajerów w swojej naiwności myślała, że czeka na Lodzię. Przy okazji zwróciłem uwagę na to, że Krawczyk wygląda bardzo źle, jeszcze gorzej niż wtedy, w kwietniu, kiedy wpadłem na niego u nas w lokalu. Owszem, odwalił się jak na obiad u prezydenta – skrzywił się znowu – ale ta jego gęba i ogólnie cała sylwetka… bardziej kojarzył mi się z jakąś kostuchą z przedstawienia jasełkowego niż z romantycznym Valentino, jakiego pewnie planował zagrać przed Lodzią. W każdym razie wyglądał dość niefajnie… no, ale mniejsza o to – machnął ręką. – A więc, jak wspomniałem, czekaliśmy w napięciu, aż w końcu nastąpił pierwszy punkt kulminacyjny, bo parę minut po osiemnastej przyszedł Pablo.

– I jak zareagował Krawczyk? – zapytała z nieposkromioną ciekawością Iza.

– A jak myślisz? – uśmiechnął się lekko Majk. – Nawet gdybym próbował, to nie opiszę ci jego miny. Szok, niedowierzanie, przerażenie i wściekłość w jednym. Zatkało go po prostu. Zerwał się od stołu, a ci jego goryle w drugim kącie też zaczęli się podnosić, ale dał im znak, że mają zostać i warować. Więc usiedli, a my z Chudym też zluzowaliśmy mięśnie, bo już byliśmy zwarci i gotowi na ostrą nawalankę. Ale nie… Co by nie powiedzieć o Krawczyku, frajer potrafi się opanować – zaznaczył z nutką uznania w głosie. – Jest w tym równie dobry jak Pablo, a przecież dzisiaj był w dużo gorszej sytuacji niż on, bo został kompletnie zaskoczony.

– Co zrobił?

– Właściwie nic. Szybko ogarnął twarz, poczekał, aż Pablo podejdzie, i pozwolił mu mówić. Jak możesz się domyślić, Pablo miał z góry przygotowaną każdą kwestię tej rozmowy, ale wiadomo, że w takich sytuacjach i tak do pewnego stopnia trzeba improwizować. Oczywiście my z Chudym nie słyszeliśmy ani słowa, bo siedzieliśmy ładnych kilka metrów dalej, a do tego w lokalu grała muzyka. Obserwowaliśmy ich tylko spod kapturów, tamci z drugiego kąta robili to samo. Cały czas byliśmy w pełnej gotowości do akcji na wypadek, gdyby coś mocniejszego zaczęło się dziać. Ale nie działo się. Rozmowa ogólnie przebiegała dość spokojnie, chociaż chwilami Pablo podnosił głos, owszem… zresztą szkoda, żeby tego nie robił. Ja i tak go podziwiam, że tak pięknie panował nad sobą i z miejsca nie dał bydlakowi w mordę. Tak między nami, to ja się od półtora miesiąca tego obawiałem.

– A Krawczyk? – zapytała z zaintrygowaniem Iza. – Rozmawiał z nim… tak po prostu?

– Krawczyk głównie słuchał – sprostował Majk. – Ale było po nim widać, że nerwy ostro go telepią i czuje się jak w pułapce. Trzymał się jakoś co prawda, ale nie dało się nie zauważyć, że balansuje na granicy wytrzymałości nerwowej. Był moment, bardzo ważny zresztą, kiedy chyba chciał pokazać Pablowi, jaki to on jest wyluzowany, więc wziął ze stolika szklankę i upił trochę wody mineralnej. I tak mu się przy tym łapy zatrzęsły, że aż ochlapał sobie garniturek. To akurat niedziwne – wzruszył ramionami. – Rozmowa w cztery oczy z mężem kobiety, którą chciało się uwieść, raczej nie należy do największych życiowych przyjemności.

– Cóż, sam sobie to zrobił – zauważyła Iza, w duchu pełna podziwu dla odwagi i opanowania Pabla. – Jak się pcha brudne paluchy w cudze drzwi, to trzeba się liczyć z tym, że ktoś nam je przytnie.

– Otóż to – zgodził się Majk. – W każdym razie, nawet nie słysząc słów, po samych ich minach ślepy by się domyślił, że tam się toczy jakaś ostra gra i w każdej chwili może pójść na noże. No i w końcu się zaczęło. W którymś momencie Krawczyk też podniósł głos, a Pablo z całej siły huknął pięścią w stół, aż szklanka podskoczyła. Wtedy wszyscy w lokalu odwrócili się w tamtą stronę, bo to wyglądało na początek burdy. Goryle Krawczyka podnieśli do połowy tyłki z krzeseł, my z Chudym też siedzieliśmy jak na szpilkach i tylko czekaliśmy na sygnał… I wtedy nastąpił drugi punkt kulminacyjny.

(c.d.n.)

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Tom I

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom II

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Tom III

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Tom IV

Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom V

Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom VI

Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Tom VII

Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Dalsze części:

Rozdział LXXXII (12) (13)

Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)


Dodaj komentarz