– Ja to się w ogóle panu mecenasowi do końca życia nie wypłacę – pokręcił głową Kacper. – Co ten facet dla mnie zrobił, to się w pale nie mieści… i ty, Iza, też – dodał z powagą. – On zawsze mówi, że pomaga mi ze względu na ciebie, ale to tym bardziej… A ja umiem się odwdzięczyć i choćbym miał sobie łapy urobić po łokcie, jak wyjdę z pudła, to rozliczę się z nim sprawiedliwie. O takim, kurde, adwokacie, to rzadko kto tutaj może sobie pomarzyć… Jakby Jasiek miał takiego, to pewnie też by o połowę krócej siedział.
Iza uśmiechnęła się z dumą przemieszaną ze smutkiem. Czy obecne kłopoty Pabla z Krawczykiem nie były w pewnym sensie ironią losu?
„Chociaż to i tak szczęście w nieszczęściu, że jest doświadczonym prawnikiem” – pomyślała. – „W razie czego sam najlepiej będzie wiedział, jak się bronić.”
– Czyli porozumiałeś się z Jaśkiem – podsumował z zadowoleniem pan Stanisław.
– No porozumiałem się, co miałem się nie porozumieć – przyznał Kacper. – Tylko że jak o kobitkach chcę sobie z nim pogadać, to słabo nam to idzie. W tym się za cholerę nie dogadujemy… No, ale co zrobić? – dodał, rozkładając ręce. – Różnica poglądów to różnica poglądów, każdy ma prawo do swoich. Ja nikomu moich na siłę nie będę narzucał, człowiek honoru jestem, nie?
– A na czym polega ta wasza różnica poglądów? – zapytała z zaciekawieniem Iza.
– No po prostu… Jasiek to jest sztywny monogamista – skrzywił się z niesmakiem Kacper, na co Iza i pan Stanisław wymienili znaczące spojrzenia. – Ja go nie rozumiem. Dziewczyna kopnęła go w tyłek, kazała mu się nigdy więcej do siebie nie odzywać, a on, zamiast dać jej spokój i poszukać towaru na innym straganie, dalej za nią wzdycha i jeszcze jakieś liściki miłosne do niej wypisuje. I to żeby jeszcze umiał pisać! – zaznaczył z pobłażaniem. – Ja co prawda też mam ciężką łapę do pisania, ale żeby takie ortografy sadzić jak on, to serio… trzeba mieć talent. Kocham przez samo ha! No toż przecież nawet największy cymbał wie, że to się pisze przez ce-ha! Jak raz dał mi przeczytać, żebym sprawdził, czy przekonująco wyszło, to mi, kurde, włosy na łbie dęba stanęły! Jakbym był dziewczyną, to po takim liście zdyskwalifikowałbym go na amen. Co by nie mówić – dodał tonem znawcy – jak chce się gadać z kobietami, to trzeba zachować chociaż minimalną klasę, nie?
– Oj, Kacper! – pokręciła głową Iza, starannie kryjąc rozbawienie. – Ty się lepiej tak nie wymądrzaj… Czyli, jak rozumiem, Jasiek miał dziewczynę, ale jak trafił do więzienia, to ona go rzuciła, tak?
– No, dokładnie – potwierdził Kacper. – Powiedziała mu, że z kryminalistą nie będzie się wiązać i kazała mu spadać na szczaw. A ten pajac, zamiast cieszyć się, że znowu jest wolny i rozejrzeć się za jakimś innym fajnym lądowiskiem – tu popukał się wymownie po głowie – uparł się na nią jak głupi i bez przerwy powtarza mi, że albo ona, albo żadna. Ona i ona! Pokazywał mi zdjęcie, nawet niezła sztuka, chociaż jak na mój gust to trochę za chuda. Chyba ma na imię Ala… – zastanowił się, marszcząc czoło. – Albo Ola. Ewentualnie Ela… kurde, muszę go dopytać, bo już mi ze łba wyleciało… no, nieważne! – machnął ręką. – W każdym razie wkręcił się w nią po uszy i przez cały czas ma nadzieję, że jak wyjdzie, to ją odzyska. A ja mu tłumaczę, żeby dał sobie spokój, bo tego kwiatu jest pół światu i czy to będzie Ala, czy Ola czy Ela, to różnicy wielkiej nie robi.
– Głupiś, Kacper – mruknął z dezaprobatą pan Stanisław. – Jednak nic się nie zmieniłeś i nic nie zrozumiałeś. Ale jeszcze kiedyś zobaczysz…
– A stryj to co? – zaśmiał się dobrodusznie Kacper. – Kazanko już dla mnie szykuje? No gadaj sobie, gadaj, stary capie, ja to nawet lubię. I tak mnie nie przekonasz, że jedna kobitka może wystarczyć na całe życie! A jak tylko wyjdę z pudła, to pójdę w takie tango, że mnie stryj przez dwa tygodnie na chacie nie zobaczy! No co? – zmieszał się nieco na widok zniesmaczonej miny Izy. – Nie patrz tak na mnie, mała, przecież od dawna wiesz, że ja się na monogamistę nie nadaję. No dobra… przyznaję, że na początku, jak trafiłem tutaj, to psychicznie trochę pękłem – zgodził się pojednawczo. – Niefajnie się czułem, zwłaszcza jak sobie pomyślałem, że żadna z tych moich już nawet o mnie nie pamięta… ani Baśka, ani Jolka, ani Renia… Bożenka też nie… Julitka albo Judytka… Iwonka… ech! – westchnął z melancholią. – Bo jak mnie wtedy przymknęli, to prawda, że żadna z nich się tym nie przejęła, żadna o mnie nie zapytała, jakby mnie w ogóle nie znały. To mnie trochę zdołowało, nie powiem. Ale teraz? – zaśmiał się beztrosko. – Teraz to co innego! Jak mam wyrok i zostało mi tylko trzy i pół miecha do końca odsiadki, to ja nowy człowiek jestem! Od razu inaczej patrzę na życie i już się nie mogę doczekać, kiedy wyjdę na wolność. Wtedy to ja dopiero sobie odbiję! Ha! Żadnej nie przepuszczę!
– Wstydziłbyś się, Kacper – westchnął pan Stanisław. – A ja już miałem nadzieję, że ty się trochę zmienisz, przemyślisz coś, a jak stąd wyjdziesz, to wreszcie się ustatkujesz. Przecież Ziutka sama mówiła…
– Jasne, stryjenka Ziuta! – prychnął pobłażliwie Kacper, wywracając oczami. – A stryj oczywiście dalej wierzy w te sny i zabobony! Bo co, może znowu się stryjowi przyśniła? – dodał kpiącym tonem. – I do tego pewnie gadała o mnie?
– A żebyś wiedział! – zawołał surowo pan Stanisław. – Przyśniła mi się, nawet jakoś niedawno, parę dni temu… I rzeczywiście mówiła o tobie! Nie tylko o tobie, ale o tobie też!
– No? I co mówiła? – zapytał z rozbawieniem Kacper.
– To samo co wtedy – odparł nieco urażonym głosem pan Stanisław. – Że się zmienisz i ustatkujesz… i że to się już zaczęło, bo jesteś teraz na dobrej drodze. I że masz nią iść.
Iza zadrżała na te słowa, przypominając sobie charakterystyczne słowa „cyganki”, które słyszała już wielokrotnie i w różnych okolicznościach. A zatem symbol dobrej drogi odnosił się i do Kacpra…
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Dalsze części:
Rozdział LXXXIII (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)