– Iza, Antek prosił, żebyś zajrzała do niego na chwilę – powiedziała Gosia, wchodząc do kuchni, gdzie Iza w towarzystwie trzech kucharek pochylała się właśnie nad próbką zapieczonej w szklanej miseczce i świeżo wystudzonej crème brûlée. – Chce konsultacji w sprawie muzy. Szykuje playlistę na całą imprezę i potem nie chce już zawracać ci głowy.
– Jasne, Gosik, już do niego idę! – zapewniła ją Iza, nabierając odrobinę deseru na czubek łyżeczki i kosztując go ze skupieniem. – Mmm… pani Wiesiu, wyszło świetnie! Lizka, ty też skosztuj! Pycha, co?
– Pycha – przyznała Eliza, odkładając łyżeczkę i uśmiechając się z uznaniem do pani Wiesi. – Coś czuję, że to będzie hit dzisiejszego wieczoru!
– A ja mogę spróbować? – zgłosiła się natychmiast zaciekawiona Gosia. – Nie bądźcie nieużytki, dajcie trochę. Macie takie miny, że aż mi ślinka leci!
– Pewnie, Gosia! – zaśmiała się Iza. – Masz tu czystą łyżeczkę i skosztuj sobie. Crème brûlée według oryginalnego francuskiego przepisu w wykonaniu naszej mistrzyni pani Wiesi! Co powiesz?
– Faktycznie, pani Wiesiu, przepyszne! – zachwyciła się Gosia.
– To nie tylko moja zasługa – zaznaczyła skromnie pani Wiesia. – Pani Izunia dała mi taki dokładny przepis, że wystarczyło wykonać go co do literki.
Wszystkie dziewczyny, z Izą na czele, chórem wydały przeczący okrzyk.
– Przepis przepisem, pani Wiesiu, ale sama pani wie, że liczy się wykonanie! – odparła ciepło Iza. – A my wiemy, że nikt nie zrobi tego lepiej od pani!
– Właśnie! – zgodziła się Dorota. – W proporcjach cukru pani zawsze jest bezkonkurencyjna, tego nikt nie zakwestionuje. Nasi cukiernicy mogliby się uczyć od pani! A ten deser, nie dość, że ma idealny stopień dosłodzenia, to jeszcze rozpływa się w ustach!
– No, przyznam, że dzisiaj włożyłam w to wyjątkowo dużo serca – uśmiechnęła się starsza kucharka, z satysfakcją zerkając na opróżnioną miseczkę. – W końcu to na urodziny pana Michała… a raczej to już będą ostatnie w mojej karierze przed emeryturą. I powiem wam, że to najlepszy szef, jakiego w życiu miałam, a możecie się domyślić, że od młodości przeszłam przez niejedną kuchnię.
Młodsze kucharki z respektem pokiwały głowami, wymieniając uśmiechy z Izą i Gosią.
– Aha, miałam iść do Antka! – przypomniała sobie Iza. – Dorciu, wpadnę tu jeszcze potem i pogadamy o tych przystawkach, dobrze? Klaudia i Ola na razie nakrywają stół, ale za kwadrans będzie można poustawiać już wszystko, co podajemy na zimno… Tak, Gosia, nie patrz tak na mnie, już biegnę!
W Anabelli rozpoczęło się właśnie pracowite niedzielne popołudnie. Bezpośrednie przygotowania do przyjęcia urodzinowego Majka trwały już od kilku godzin, w związku z czym nadzorująca wszystko Iza dwoiła się i troiła, sprawdzała każdy szczegół, pomagała kucharkom i wydawała instrukcje co do sposobu podawania tej czy innej potrawy, temperatury wina czy innych tajników francuskiej kuchni. Zważywszy na odpowiedzialność, jaka spoczywała na niej w związku z organizacją imprezy, od wczoraj właściwie myślała tylko i wyłącznie o tym. W nocy nawet śniły jej się koszmary, w których wyrafinowane dania podczas podawania na stół przemieniały się w jakieś dziwne potrawy, takie jak niedosmażone kotlety schabowe czy ziemniaki z podejrzanie pachnącym bigosem, co sprawiało, że kilka razy budziła się wystraszona i zlana zimnym potem. Dlatego, niespokojna o efekt swoich działań, w pracy zameldowała się ponad dwie godziny przed oficjalnym otwarciem lokalu, by osobiście dopilnować każdego detalu przygotowań.
Teraz jednak, kiedy owe przygotowania szły sprawnie i zgodnie z planem, była już w pełni spokojna i wręcz przyjemnie podekscytowana na myśl o niespodziance, jaką Majk, dzięki jej przyjęciu à la française, będzie mógł sprawić zaproszonym przyjaciołom. Zresztą nie tylko ona, ale również cały zespół Anabelli dokładał wszelkich starań do tego, by wszystko się udało i by szef, który po pamiętnej awanturze z udziałem Chudego, Karoliny i Zuzi znów był dawnym, życzliwym i uśmiechniętym sobą, mógł wypaść przed swoimi gośćmi jak najlepiej.
Sam Majk miał przyjechać do lokalu dopiero na siedemnastą trzydzieści, tuż przed przyjęciem, którego początek był zaplanowany na godzinę osiemnastą. Iza celowo poprosiła go o to, by zajął się jedynie powitaniem gości i nie podpatrywał przygotowań, aranżacja imprezy miała bowiem stanowić częściową niespodziankę również dla niego. Majk bez dyskusji podporządkował się jej prośbie, obiecując jej solennie, że przy tej okazji wyśpi się po wszystkie czasy i na urodziny przyjedzie w pełni wypoczęty. Wcześniej, korzystając z rzadkiej sposobności posiadania dłuższego pasma wolnego czasu, planował odwiedzić swoją babcię, zawieźć ją do kościoła i spędzić z nią niedzielne popołudnie.
Już samo to, że będę miał wolny dzień, jest dla mnie wspaniałym prezentem urodzinowym – zapewnił ją ciepło. – Babcia jest zachwycona, że zostanę u niej na obiad, zwłaszcza że ostatnio krótko u niej bywam. Bardzo ci za to dziękuję, elfiku.
Zadowolona z faktu, że choć w tym jednym dniu może odciążyć go od obowiązków w firmie, podekscytowana swoją misją Iza wykazywała dziś zatem niespożytą energię i dosłownie fruwała po całym lokalu, doglądając każdego drobiazgu. Biegnąc do Antka, w duchu napawała się sukcesem kulinarnym pani Wiesi, której crème brûlée smakowała idealnie tak samo jak ta, jaką Ania poczęstowała Izę w Bressoux, a którą wykonywał profesjonalny cukiernik wyspecjalizowany w najbardziej wyrafinowanych przepisach francuskich.
„Taki deser nie może nie smakować!” – myślała z satysfakcją. – „Teraz trzeba przypilnować serów i szambrowania wina… Ale to za moment, najpierw muzyka!”
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Dalsze części:
Rozdział LXXXIII (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)