Wszyscy znowu roześmiali się, po czym uwaga towarzystwa skupiła się na wniesionych właśnie przez Olę i Klaudię półmiskach z nowymi daniami à la française podawanymi na ciepło. Poproszona o komentarz Iza ze znawstwem przystąpiła do opisywania zaserwowanych dań, w tym słynnej quiche lorraine i leciutkich jak mgiełka naleśników z szynką, które szybko wzbudziły niekłamany zachwyt gości.
Ponieważ na samym początku Majk ostrzegł przyjaciół, że powinni jeść oszczędnie, by zostawić sobie miejsce na wszystkie przygotowane potrawy, na tym etapie przyjęcia nie byli jeszcze przejedzeni, jednak kosztowanie świeżo przyniesionych dań w końcu przepełniło czarę i towarzystwo zgodnie oznajmiło, że, jeśli w planie są jeszcze desery, na jakiś czas muszą zrobić sobie przerwę od jedzenia. W wyniku tej decyzji przy urodzinowym stole nastąpiło rozluźnienie – jedni wstali z krzeseł, by udać się do łazienki lub zrobić kilka kroków po sali w oczekiwaniu na godzinę dwudziestą, kiedy zgodnie z planem miała rozpocząć się dyskoteka, inni zaś skupili się w mniejszych grupkach w różnych częściach stołu, prowadząc między sobą przyciszone pogawędki na różne tematy.
Korzystając z tej okazji, Lodzia poprosiła zajętą zbieraniem naczyń Izę o chwilę rozmowy na osobności. Dziewczyna chętnie przekazała obsługę stołu pomagającej jej Klaudii i obie z Lodzią odeszły na bok, pod samą tylną ścianę sali, by spokojnie porozmawiać.
– Izunia, chciałam ci bardzo podziękować za środę – powiedziała Lodzia, serdecznie ściskając jej dłoń. – Nie umiem ci powiedzieć, ile dla mnie znaczyło to, że przyjechałaś i byłaś ze mną w tamtych strasznych chwilach. Dopiero później w pełni zdałam sobie sprawę z tego, w jakiej trudnej sytuacji cię postawiłam, miałaś przecież swoje obowiązki. Tym bardziej dziękuję, kochana. Jesteś prawdziwym aniołem.
– Nie ma sprawy, Lodziu – uśmiechnęła się Iza. – To nie był dla mnie żaden problem, zwłaszcza że Majk całkowicie mnie w tym poparł, a w firmie zawsze znajdzie się ktoś, kto chwilowo może przejąć obowiązki. Pomoc tobie była najważniejsza, przeżywałaś taki ciężki moment! I ty, i Pablo… Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Przynajmniej dla nas – dodała oględnie.
– No tak – przyznała Lodzia, poważniejąc. – My odetchnęliśmy, za to u Krawczyka sprawy już nie wyglądają tak różowo. To bardzo ciężka choroba i nie wiadomo, na ile uda mu się w ogóle z tego wyjść.
– Masz o nim jakieś nowe wiadomości? – zaciekawiła się Iza.
– Tak, Pablo rozmawiał dzisiaj rano z lekarzem, który pracuje na tym oddziale. Jakiś jego dawny klient, jak zwykle. Co prawda nie mógł zdradzić szczegółów diagnozy Krawczyka, bo obowiązuje go tajemnica lekarska, ale, jak powiedział, wesoło z nim nie jest. Jedynym plusem… dla Krawczyka oczywiście… jest to, że wczoraj wreszcie udało się wybudzić go ze śpiączki.
– Ach, jednak! – ucieszyła się mimo woli Iza. – To dobrze! Znaczy… dobrze dla niego – doprecyzowała, widząc sceptyczną minę towarzyszki.
– Tak – przyznała z wahaniem Lodzia. – Sama się sobie dziwię, ale zareagowałam bardzo podobnie jak ty. Dobrze wiesz, że nie znoszę Krawczyka na tyle, na ile tylko można kogoś nie znosić… w środę byłam wręcz przekonana, że nienawidzę go jak nikogo innego na świecie. Ale teraz już emocje trochę mi opadły i kiedy zagrożenie z jego strony minęło, widzę, że to nie jest nienawiść tylko czysta obojętność. Nawet trochę mu współczuję, tak po ludzku. Oczywiście tylko trochę – zastrzegła – bo to, ile krzywdy nam wyrządził przez ostatni rok, powinno wyeliminować jakiekolwiek współczucie. Niemniej poczułam względną ulgę, kiedy Pablo powiedział mi, że on już odzyskał przytomność.
– A jak Pablo na to reaguje? – zapytała ostrożnie Iza.
– Bardzo spokojnie – odparła w zamyśleniu Lodzia. – Aż się zdziwiłam, bo jeszcze w środę był gotowy udusić drania własnymi rękami. Jednak takie sytuacje zmieniają postrzeganie. Jeśli ktoś ma choć odrobinę sumienia, nie umie cieszyć się z czyjegoś nieszczęścia, nawet w przypadku największego wroga.
– No właśnie – przyznała Iza.
– Ani Pablo, ani ja nie chcemy już nigdy mieć nic do czynienia z tym człowiekiem – podsumowała Lodzia. – Jednak oboje, tak zwyczajnie po ludzku, życzymy mu powrotu do zdrowia. Niech sobie wyzdrowieje i idzie swoją drogą… Bo mam nadzieję, że zrozumie tę nauczkę, którą dostał – dodała z przekonaniem. – I że już nigdy więcej nie przyjdzie mu do głowy robić takich rzeczy.
– Na to niestety nie ma gwarancji – zauważyła oględnie Iza. – Ale nadzieję trzeba mieć, ja też ją mam, bo Krawczyk, jak mówi Majk, to nie jest głupi facet i powinien umieć wyciągnąć wnioski z tego, co mu się przydarzyło. W każdym razie cieszę się, że widzę was już spokojnych i w dobrym humorze – uśmiechnęła się, obejmując Lodzię ramieniem. – Gdyby nie to, dzisiejsza impreza w ogóle by się nie odbyła. Majk był już gotowy ją odwołać, bo nie umiałby świętować urodzin bez ciebie i bez Pabla.
– Wiem, słyszałam – skinęła głową Lodzia, uśmiechając się ze wzruszeniem. – Majk to prawdziwy przyjaciel, Pablo zawsze może na niego liczyć, a w tej całej aferze wspierał go od początku do końca. Zwłaszcza w środę, kiedy było najgorzej – westchnęła, poważniejąc na to wspomnienie. – W trudnych chwilach wsparcie zaufanych przyjaciół to skarb. Natomiast jeśli chodzi o imprezę – dodała weselej – to ten pomysł z francuską oprawą kulinarno-muzyczną to był po prostu strzał w dziesiątkę! Przyznaj się, ty to wymyśliłaś? – mrugnęła do niej porozumiewawczo.
– Nie – pokręciła głową Iza. – To był pomysł Majka. Chciał zaskoczyć gości i nadać przyjęciu oryginalny rys, więc wpadło mu do głowy, żeby pójść w klimat francuski. A ponieważ ja akurat trochę się na tym znam… – skromnie zawiesiła głos.
– Rozumiem! – zaśmiała się Lodzia. – Majk to stary cwaniak, wie, jak wykorzystać atuty swoich pracowników! W sumie jak dobrze pomyśleć, to taki pomysł wręcz się narzucał! Skoro ma w zespole ciebie, specjalistkę od wszelkiej maści francuszczyzny, to szkoda by było nie zrobić z tego użytku!
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8)
Dalsze części:
Rozdział LXXXIV (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)