Anabella – Rozdział LXXXIX (cz. 2)

– Wejdź, dziecino, nie krępuj się – zapraszała ciepło pani Lewicka, wprowadzając onieśmieloną Izę do przestronnego, zalanego słońcem salonu. – Już zaparzyłam herbatkę, ciasteczka postawiłam… świeżo upieczone, specjalnie dla ciebie. O, tutaj sobie usiądź – wskazała jej jedno z krzeseł przy częściowo nakrytym stole, po czym, poczekawszy, aż dziewczyna zajmie miejsce, sama ulokowała się na sąsiednim. – I czuj się swobodnie, jak u siebie w domu, ani myśl się krępować!

– Dziękuję pani – szepnęła Iza.

Obiecane odwiedziny u matki Pabla i Ani już od półtora miesiąca leżały jej kamieniem na sumieniu, dlatego, kiedy tylko skończyły się zajęcia na uczelni i rozpoczęła się sesja, uznała, że czas wywiązać się ze zobowiązania i zebrawszy się na odwagę, wykonała długo odkładany telefon. Pani Lewicka nie tylko przyjęła to z wrodzoną sobie życzliwością, ale wręcz nie kryła najszczerszej radości i gorącego entuzjazmu, dzięki czemu mile zdziwiona jej reakcją Iza chętnie udała się do niej z wizytą, na którą umówiły się w piątkowe popołudnie. Pod wskazany adres dziewczyna przyjechała swoim służbowym srebrnym peugeotem, planując potem pojechać nim prosto na wieczorną zmianę do pracy.

– Jesteśmy dzisiaj same – ciągnęła gospodyni, sięgając po imbryk z herbatą. – Bo mój Stasio, jak tylko się dowiedział, że znowu umówiłam się z kimś na ploteczki, zaraz zabrał rakietki i pojechał z Darkiem… ze swoim przyjacielem znaczy… pograć sobie w ping-ponga. To jego wielkie hobby – wyjaśniła z uśmiechem. – Lat na karku ma już coraz więcej, to i szybciej się męczy niż kiedyś, ale jak tylko ma okazję na mały mecz ping-ponga, to nigdy sobie nie podaruje. O, proszę, herbatka… no, proszę, Izabelko. I ciasteczko sobie weź do tego. Świeżutkie, z najlepszymi truskawkami, niczym niepryskanymi, prosto od mojej starej znajomej z targu.

Iza posłusznie wzięła z eleganckiego talerzyka kruche ciasteczko z owocami, które w istocie okazało się wyśmienite zarówno w smaku, jak i w swej strukturze.

– Przepyszne – przyznała, z przyjemnością przełykając pierwszy kęs i popijając go aromatyczną herbatą. – Tak kruchutkie, że aż rozpływa się w ustach.

– To jeden z moich najlepiej sprawdzonych przepisów – oznajmiła z dyskretną dumą pani Lewicka. – Ulubione ciasteczka Anusi, zawsze piekę je dla niej, kiedy nas odwiedza. Mówi, że przyjazd do Lublina bez smaku maminych ciasteczek z truskawkami nie byłby w pełni udany! – uśmiechnęła się z czułością. – A że teraz akurat sezon na truskawki, to pomyślałam, że dzisiaj upiekę je dla ciebie. Ty mi zresztą tak dziwnie tę moją Anusię przypominasz… Im dłużej na ciebie patrzę, tym mniej to rozumiem, bo z buzi nie jesteście jakoś bardzo podobne, ale masz w sobie coś dokładnie takiego jak ona. Nawet nie wiem co, ale tak jest – pokręciła głową w zadziwieniu, przyglądając się życzliwie dziewczynie. – A Tosieńka pierwsza to zauważyła! Dzieci jednak zawsze widzą lepiej.

„Nie… to nie Tosia była pierwsza” – pomyślała Iza, a choć myśl ta w założeniu miała być żartobliwa, w jej sercu natychmiast odezwała się znajoma kłująca igiełka. – „Jeśli już, to druga… po nim.”

Na krótki ułamek sekundy przed oczami mignęła jej na wpół poważna, na wpół wzruszona twarz Majka, kiedy po raz pierwszy wypowiadał szeptem tamte słowa. Ty też mi kogoś przypominasz… Zerknęła na twarz pani Lewickiej, której oczy, identyczne w barwie i blasku jak oczy obojga jej dzieci, przywiodły jej gwałtownie na pamięć całą aurę spektakularnej urody i uroku osobistego Ani. I wtedy jak bumerang wróciła do niej myśl z wieczoru sylwestrowego, kiedy obie z Anią, ubrane w wieczorowe suknie, stały przed lustrem w łazience domu państwa Magnon w Bressoux – myśl o tym, że choć wiele osób widziało między nimi jakieś nieokreślone podobieństwo, tak naprawdę ona, Iza, nie umywała się do tej pięknej, rasowej kobiety, z którą zbyt pochopnie ją porównywano. Przyjmowała to zresztą jako oczywistość, bez najmniejszego cienia zazdrości, znała wszak swoje skromne miejsce w drugim lub nawet trzecim szeregu. Przepaść między nimi była tak ogromna, że pod żadnym względem nie dorastała Ani do pięt, była tylko jak przygaszone echo jej blasku, jak jej marne odbicie w mętnym lustrze… zaraz, zaraz… lustrze?

Podprogowy błysk odległego skojarzenia sprawił, że gwałtownie zabiło jej serce. Nie zdołała jednak uchwycić uciekającej myśli… tym bardziej że musiała skupić się na rozmowie. Odwróciwszy ze zmieszaniem wzrok, mechanicznym gestem podniosła do ust filiżankę z herbatą i upiła kolejnego łyka, starając się wsłuchać w dalsze słowa pani Lewickiej, która na szczęście nie przestawała mówić.

– A co do ciasteczek, to nasz Pawełek też je lubi – ciągnęła z satysfakcją. – W ogóle straszny z niego łasuch, od małego taki był. Lea mówi, że gotowanie dla niego to sama przyjemność, bo wszystko zjada z wielkim smakiem i o ile w innych sprawach potrafi okropnie wybrzydzać, o tyle w jedzeniu nigdy! – zaśmiała się. – Już w dzieciństwie tych ciasteczek potrafił zjeść całą blachę. Michał też w nich zasmakował, nawet kiedyś poprosił mnie o przepis i upiekł je na medal, pani Irenka sama przyznała, że nie odróżniłaby ich od moich. No, poczęstuj się, dziecinko, weź jeszcze jedno… I mów mi teraz, co u ciebie, bo ja tylko gadam i gadam, a ciebie do głosu nie dopuszczam. Jak tam na uczelni?

– Dobrze, proszę pani – odpowiedziała grzecznie Iza. – Mam kilka egzaminów, a najcięższy będzie z literatury, więc teraz staram się uczyć jej jak najwięcej. Chciałabym zdać wszystko w czerwcu, żeby mieć spokojne wakacje.

– To tak jak nasza Lea – uśmiechnęła się pani Lewicka. – Dzielne, kochane dziecko! Też ma dużo nauki, a z Edziulka teraz taki łobuziak się zrobił…

Imię to wywołało szeroki uśmiech na twarzach obu pań, na kilka minut skupiając ich uwagę na synku Lodzi i Pabla, który rósł jak na drożdżach i zaczynał już powoli chodzić przy meblach, choć, jak poinformowała Izę dumna babcia, nadal jego ulubioną i najskuteczniejszą formą przemieszczania się było raczkowanie. Następnie rozmowa w płynny sposób powróciła na poprzednie tory, podejmując na nowo wątek studiów, jako że sesja egzaminacyjna miała rozpocząć się już w następnym tygodniu i wszystkim zaprzątała głowę.

(c.d.n.)

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Tom I

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom II

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Tom III

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Tom IV

Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom V

Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom VI

Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Tom VII

Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXXXIX (1)

Dalsze części:

Rozdział LXXXIX (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)


Dodaj komentarz