– Ale ty to jesteś pracowita jak mrówka, Izabelko – zauważyła z uznaniem matka Pabla. – Nie dość, że studia, to jeszcze praca, i to taka wymagająca… Rozmawialiśmy o tobie ostatnio, Paweł bardzo cię docenia, a Lea zawsze stawia cię jako przykład osoby, która wytrwałą pracą osiąga wspaniałe efekty i z której warto brać przykład. Już nieraz mówiła, że kiedy ma trudniejszy czas i ciężko jej pogodzić obowiązki w domu z nauką… bo wiadomo, że te studia są wymagające… to zawsze przypomina sobie o tobie i od razu wraca jej motywacja. A ja, kiedy o tym słucham, to aż mi serce rośnie, że w tym młodym pokoleniu są jeszcze takie dzielne dziewczyny jak wy dwie. Takie, co nie boją się wyzwań, tylko bez gadania robią, co należy, zamiast całe dnie spędzać na czesaniu włosów czy malowaniu paznokci.
Tu z uśmiechem wskazała na niepomalowane, krótko przycięte paznokcie Izy, która w istocie nigdy nie miała czasu na to, żeby poświęcać im jakąś szczególną uwagę, nie mówiąc już o ich regularnym malowaniu.
– No… czasami je maluję – odpowiedziała z lekkim zmieszaniem. – Chociaż tylko od okazji, do bardziej eleganckiego ubrania.
– I tak powinno być – zgodziła się ciepło pani Lewicka. – Ale nie przesiadujesz nad tym godzinami, nie stoisz bez przerwy przed lustrem, tylko przeznaczasz czas na robienie pożytecznych rzeczy. Siana w głowie nie masz, a to najważniejsze. No, weź sobie jeszcze ciasteczko, kochanie, nie krępuj się… Wprawdzie polskie, nie francuskie – zażartowała, puszczając do niej oko. – Bo słyszałam, że we francuskich słodyczach jesteś ekspertką, Paweł i Lea opowiadali mi, jakie przysmaki przygotowałaś na urodziny Michałka. Niektórych takich to nawet u Ani w Belgii nie kosztowali.
– To nie była moja zasługa – uśmiechnęła się ze zmieszaniem Iza. – Wszystko przygotowały po mistrzowsku nasze kucharki, ja tylko czuwałam nad organizacją.
– Ale pomysły i przepisy były twoje – zaznaczyła stanowczo kobieta. – A wiadomo, że bez dobrego dyrygenta to i najlepsza orkiestra nie zagra. Paweł nieraz opowiada mi, jak pomagasz Michasiowi w interesie, jaka jesteś niezastąpiona, nawet dokumentów się nie boisz. Dzielna… dzielna i kochana dziewczyna! – podsumowała, wyciągając rękę i przyjaznym gestem poklepując jej dłoń. – Ja sama bym ci za to nieba przychyliła.
– Dziękuję pani – pokręciła głową jeszcze bardziej skonsternowana Iza. – Ale niesłusznie mnie pani chwali, bo ja tylko wykonuję swoje obowiązki. Szef zleca mi zadania i płaci mi za ich wykonanie, więc nie ma nic niezwykłego w tym, że robię to, co mi każe.
– Z wierzchu tak to wygląda, to prawda – przyznała pani Lewicka. – Ale ja Michała znam od wczesnego dzieciństwa i widzę więcej, niż myślisz. A że lubię go bardzo i w głębi serca traktuję prawie jak własnego syna, to niedziwne, że chciałabym dla niego jak najlepiej. Zwłaszcza ze względu na Helenkę, jego mamę… Już chyba ci o tym wspominałam, co, Izabelko? Ale teraz powiem jeszcze raz. Ten twój szef to dobry, kochany, ale pogubiony w życiu chłopiec. Owszem, w biznesie dużo już osiągnął i może osiągnąć jeszcze więcej, bo ma do tego smykałkę i na swoim fachu się zna. Ale nikt nie ma nieskończonych pokładów sił i energii, a Michaś tylko w pozoru jest twardy jak skała.
Iza uśmiechnęła się leciutko. Któż wiedział to lepiej od niej? Może tylko Pablo… choć i to wcale nie było pewne.
– W środku to jest szlachetny i wrażliwy chłopiec – ciągnęła w zamyśleniu pani Lewicka, opuszczając na kolana dłonie, w których trzymała filiżankę z herbatą. – Bardzo pracowity i odpowiedzialny, pomysłowy, z charakterem, z przywódczymi cechami, co to w biznesie są niezastąpione… prawda. Ale to przecież tylko człowiek, nie komputer. A nie ma na świecie człowieka, który mógłby bez końca pracować w takim natężeniu jak on, poświęcić całe swoje życie pracy i wytrzymać to fizycznie i psychicznie. Nie mieć żadnej odskoczni, własnej rodziny, prawdziwego domu… ech! – westchnęła. – Żaden normalny człowiek długo tak nie pociągnie, bo albo zwariuje, albo popadnie w taki cynizm, w jaki już powoli zaczynał wpadać mój Paweł, zanim spotkał Leę. Widziałam już takich ludzi, niestety… cyników, samotników i pracoholików… z roku na rok coraz ciężej się z nimi rozmawia, aż w końcu zupełnie kontakt się zatraca, bo na własne życzenie odgradzają się od świata i tylko praca, praca, praca… a w życiu wielka pustka. I jak już wejdą w to za głęboko, to nic tego nie zmieni, nikt nie przemówi im do rozsądku, bo jest za późno.
Iza słuchała w milczeniu, z jednej strony przyznając rację każdemu słowu kobiety, a z drugiej ze smutną goryczą rozważając patowość sytuacji Majka. Jakże nieznośny musiał być ten psychiczny ciężar, jaki musiał nieść na co dzień, kiedy życzliwi mu ludzie, przekonani, że z własnej woli zaprzepaszcza szanse na szczęśliwe życie, próbowali „przemawiać mu do rozsądku”! Sama znała to aż za dobrze, a tu oto miała kolejny tego przykład.
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Dalsze części:
Rozdział LXXXIX (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)