– Dlatego ja już od dawna martwię się o Michała – westchnęła pani Lewicka. – Helenka tak samo… wiadomo, jak to matka. Pani Irenka, jego babcia, też się martwi, a ostatnio nawet Paweł zaczął trochę rozumieć, że jednak mamy rację, bo wcześniej to tylko się denerwował, jak mu o tym wspominałam. Mówił, żeby dać chłopakowi spokój, bo on wie, co robi, i sam układa sobie życie, a nam nic do tego. No niby racja… dorosły człowiek, to żyje sobie tak, jak chce. Ale co poradzę, że mi się serce kraje, kiedy na to patrzę? – pokręciła głową. – Ja tam się wtrącać nie będę, pomodlić się mogę tylko… ale tak bym chciała, żeby i temu chłopcu w końcu się jakoś życie ułożyło. Z korzyścią i dla niego, i dla wszystkich dookoła. Rozumiesz mnie, prawda, Izabelko?
– Tak, rozumiem panią – odpowiedziała cicho Iza. – Każdy by chciał jak najlepiej dla ludzi, których lubi. Ale on… Majk… z tego co wiem, nie narzeka na swoje życie – zaznaczyła niesiona chęcią wzięcia go w obronę. – Bierze je takim, jakie jest… jak mu los ułożył… zresztą w dużym stopniu sam poukładał je sobie tak, jak chciał. Nie mogę wypowiadać się ogólnie, ale jeśli chodzi o firmę, to dla nas Majk jest bardzo dobrym szefem. Stanowczym, świetnie zorganizowanym, a jednocześnie wyrozumiałym i nawet jeśli dusi w sobie jakieś frustracje, to nie wylewa ich na innych…
Urwała, przypominając sobie nieprzyjemną scenę z Karoliną, Zuzią, Chudym i rozbitymi słoikami z dżemem w roli głównej. Scenę, jaka miesiąc wcześniej rozegrała się na zapleczu Anabelli, doprowadzając do napięcia w całym zespole… Przed jej oczami mignęła czerwona z wściekłości twarz Majka, jego zacięte usta i oczy ciskające iskry. A potem przyjemny chłód świeżego powietrza na ulicy i jego zawstydzony głos. Masz rację, idiota ze mnie i cham… Niby od dawna wiem, że tak się nie robi… że nie wyżywa się bez sensu na niewinnych… a nadal, jak mi czasem strzeli na czaszkę, odpieprzam takie cyrki, że sam siebie nie poznaję. Niestety, matka Pabla miała rację. Dobrze wyczuwała, że Majkowi ciężko było żyć w trybie, w jakim żył, i choć frustracja z tym związana wylewała się z niego bardzo rzadko, nie zmieniało to faktu, że nosił ją ukrytą głęboko w sobie. Szkoda tylko, że matka Ani nie rozumiała, iż nic nie da się z tym zrobić, a nade wszystko nie domyślała się głównego powodu tego stanu rzeczy. O tym wiedziała tylko ona, Iza… i być może Lodzia. Ewentualnie jeszcze Pablo. Ale nikt więcej.
– To na pewno – przyznała ostrożnie pani Lewicka. – Ale ja myślę bardziej o nim samym. Właśnie o tym, co dusi w sobie, i o tej jego ciągłej pracy bez wytchnienia. Czy ty wiesz, Izabelko, że on od dziesięciu lat nie wziął sobie nawet jednego pełnego tygodnia wolnego? – pokręciła z dezaprobatą głową. – Helenka tyle razy go zapraszała, żeby przyjechał do nich, odpoczął sobie wreszcie… góry przecież mają niedaleko… Mój Paweł to od studiów co roku jeździł w góry, jak nie takie, to inne, chociaż na tydzień zawsze sobie przepustkę załatwił. I tyle razy chciał zabrać ze sobą Michasia! Nieraz mu to proponował, ale on zawsze nie i nie, bo praca i praca, bo nie ma czasu, bo firma się rozkręca i nie może jej zostawić… Wcześniej to rozumiem, rzeczywiście był na rozruchu, więc trudno mu było opuścić posterunek. Ale teraz?
Zerknęła spod oka na słuchającą jej w skupieniu Izę, jakby chciała ją o coś zapytać, ale nie zdecydowała się.
– Paweł to aż pożalił nam się ostatnio na niego, jak byli u nas z Leą na obiedzie – podjęła, zniżając konspiracyjnie głos. – A uwierz, że to się bardzo rzadko zdarza, bo on za Michasiem zawsze stoi murem. Jeden za drugim zresztą… zawsze tak było – pokiwała głową. – Jak w dzieciństwie któryś z nich coś nabroił, to ten drugi zawsze go krył, a kiedy sprawa się wydała, to obaj solidarnie brali winę i karę na siebie. Pół na pół, nawet jak tylko jeden zawinił.
– Prawdziwi przyjaciele – uśmiechnęła się Iza.
– Oj tak – przyznała pani Lewicka, odwzajemniając jej uśmiech. – Jak dwóch muszkieterów. A do tego obaj jeszcze naszą małą Anusię bronili, bo z niej też była mała rozrabiaka. Opiekowali się nią jako młodszą siostrzyczką, na placu zabaw pilnowali ją, hołubili, krzywdy jej zrobić nie dali… ech, łobuziaki kochane! – westchnęła, dyskretnym ruchem dłoni ocierając łezkę, która zakręciła jej się w oku na to wspomnienie. – No, ale o czym to ja mówiłam? A, o tych górach! No właśnie. Więc Paweł tym razem się rozżalił, bo w sierpniu jadą z Leą i Edziem w Beskidy. W tamtym roku nigdzie nie byli, a ostatnio Paweł tyle miał stresu w pracy, że chodził jak żywy kłębek nerwów… od pół roku zresztą taki wymęczony jest i zestresowany, że aż schudł. No, ale tak czy inaczej jadą w te góry i chcieli tam zaprosić Michała – wyjaśniła. – Zamówili już domek wczasowy, a Paweł na prośbę Lei specjalnie wziął większy, właśnie po to, żeby Michaś mógł zajrzeć do nich chociaż na kilka dni. Widzieli, że ostatnio jakiś markotny chodził, a że też zasłaniał się zmęczeniem i kłopotami w pracy, to wymyślili, że zabiorą go na kilka dni odpoczynku w góry. To był taki trochę podstęp, ale przecież z dobrego serca… No i co? Odmówił im – rozłożyła ręce w geście bezradności. – Jak zwykle!
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Dalsze części:
Rozdział LXXXIX (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)