Zbliżała się pierwsza w nocy i dyskoteka przy francuskiej muzyce powoli dobiegała końca, o czym przed chwilą zapewniła Izę Karolina. Ponieważ wiele bawiących się osób opuściło już Anabellę, a kolejne grupki jedna po drugiej zbierały się do wyjścia, coraz więcej zwolnionych stolików można było wyczyścić i przygotować pod poranne sprzątanie sali. Poprosiwszy zatem Antka o ogłoszenie, iż nowe zamówienia będą aż do zamknięcia przyjmowane już tylko przy barze, Iza ruszyła do wykonania zadania wraz z resztą pozostających na nocnej zmianie kelnerek uzbrojonych w tace, worki na śmieci, spraye do czyszczenia i rolki ręcznika papierowego.
Tłum na parkiecie przerzedził się znacząco, zostali tam już tylko najwytrwalsi miłośnicy zabawy tanecznej lub ci, którzy po prostu do lokalu przyszli bardzo późno i mieli zamiar zostać dziś do oporu. Również szef Anabelli, który jeszcze do niedawna szalał tam wśród tłumu, wciąż nie mogąc opędzić się od chętnych do tańca dziewczyn, miał już chyba naprawdę dość, bo kilka minut wcześniej zszedł z parkietu i poszedł do siebie, po drodze zabierając z baru butelkę wody mineralnej. Chwilę później rozbawiona Iza wysłuchała relacji Wiktorii i Kamili, które, zatrzymawszy ją w drodze na zaplecze, ze śmiechem opisywały jego wygląd, mokre włosy, zlaną potem koszulę i czerwoną jak burak twarz.
– Szef dzisiaj dał z siebie wszystko! – zaśmiała się Wiktoria. – I tym razem to nawet nie jest przenośnia! Nie zdziwiłabym się, gdyby napił się wody i jeszcze przed drugą zasnął w fotelu albo na kozetce. Nawet brandy mu dzisiaj nie trzeba!
– Ale urodziny miał przynajmniej przebojowe, nie? – zauważyła wesoło Kamila.
– To najważniejsze – zgodziła się Iza. – A teraz faktycznie niech trochę sobie odpocznie. Ma czas, do zamknięcia lokalu została jeszcze godzina. Dobra, dziewczyny, ja lecę! – dodała, wskazując na trzymaną w ręce butelkę ze sprayem i ściereczkę. – Idę wycierać piwo ze stolików, wszędzie porozlewane, dzisiaj to dosłownie jakaś plaga!
Mimo że jej zmiana w pracy trwała nieprzerwanie od niedzielnego przedpołudnia aż do teraz, o dziwo nie czuła znużenia, a wręcz kipiała energią, która buzowała w niej na myśl o udanych urodzinach Majka i jej własnych, dobrze wypełnionych obowiązkach.
„Może to już jest u mnie objaw pracoholizmu?” – pomyślała z rozbawieniem, pochylając się nad stolikiem, z którego ścierała podeschnięte już zacieki jakiegoś ciemnego soku. – „Gdyby trzeba było popracować dziś do piątej rano, to też bym dała radę. No, ale bez przesady, mimo wszystko trzeba będzie trochę się przespać. Dobrze, że zajęcia mam dopiero od jedenastej, nastawię budzik na dziesiątą i…”
Urwała myśl, gdyż po krótkiej chwili przerwy w muzyce z głośników popłynęły tak dobrze jej znane takty ostatniego utworu z dzisiejszej playlisty – Et si tu n’existais pas Joe Dassina. Nadal pracowicie szorując stolik, z uśmiechem przysłuchiwała się znajomym nutom, gotowa już zanucić pod nosem pierwsze słowa piosenki do wtóru z wokalistą, kiedy nagle poczuła, że czyjaś ręka ujmuje ją pod łokieć. Drgnęła z zaskoczenia i odwróciła się szybko, wypuszczając z dłoni ściereczkę. Przed nią stał Majk. Choć w półmroku sali, na tle wciąż migających światełek dyskotekowych i jasno oświetlonego baru jego tonąca w cieniu twarz była prawie niewidoczna, do rozpoznania go w zupełności wystarczał kontur jego sylwetki, a zwłaszcza charakterystycznej bujnej czupryny, teraz już mocno zmierzwionej, wilgotnej i poplątanej.
– Majk? – zdziwiła się. – Ty tutaj? Przecież Wika mówiła mi przed chwilą, że poszedłeś odpocząć na zapleczu!
Majk ruchem głowy wskazał w stronę parkietu.
– To ostatni utwór na dzisiaj – zauważył, ignorując jej uwagę. – Twój ulubiony, prawda?
– O tak! – uśmiechnęła się. – Joe Dassin.
– To co? Zatańczymy? – zapytał, wyciągając do niej rękę.
– Ach… – szepnęła zdziwiona, jednak natychmiast odstawiła spray na stolik, w mgnieniu oka odwiązała z bioder kelnerski fartuszek, odłożyła go w to samo miejsce i z radością podała mu dłoń. – Oczywiście, szefie! To twoje urodziny, jak mogłabym odmówić?
Oboje roześmiali się i dziarsko ruszyli w stronę parkietu. Ponieważ Majk prowadził ją, nie puszczając jej dłoni, Iza nie omieszkała zauważyć, że nadal był mocno rozgrzany i spocony, co znaczyło, że w gabinecie prawdopodobnie tylko napił się wody i jeszcze nie zdążył do końca ochłonąć.
– Myślałam, że już masz dość na dzisiaj – zauważyła wesoło, kiedy przechodzili między stolikami sektora C. – A ty jednak postanowiłeś poszaleć do samego końca?
– Do samego końca – skinął głową, wchodząc na parkiet i długim, stanowczym ruchem przyciągając ją do siebie. – Bo w taki dzień jak ten liczy się tylko pierwszy i ostatni taniec. Reszta to nieistotny szczegół, który biorę w nawias niepamięci.
Ostatnie słowa wypowiedział ciszej, na tyle cicho, że na tle głośno grającej muzyki Iza nie mogła ich usłyszeć, po czym schylił się ku niej i przytulił ją do siebie tak ściśle, że nie było mowy o tym, by w tej pozycji mogła podnieść ręce i w konwencjonalny sposób ułożyć mu je na ramionach. Pozostało jej zatem objąć go wpół i przylgnąć policzkiem do jego piersi, co uczyniła z uśmiechem rozbawienia, w jego gestach odgadując przyzwyczajenie, jakiego nabrał przez ostatnie godziny tańca z licznymi partnerkami. W istocie w jego zachowaniu czuć było nie tylko swobodę ruchów, ale i swoistą zmysłową nutkę, bez wątpienia rozbudzoną wielogodzinnym kontaktem z atrakcyjnymi kobiecymi ciałami, których dziś trzymał w ramionach całe dziesiątki.
„A ja na koniec spijam całą śmietankę!” – pomyślała wesoło, z pełną ufnością przytulając policzek do jego piersi i wygodnie układając na niej głowę. – „I nie powiem, że to mi się nie podoba!”
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Dalsze części:
Rozdział LXXXVI (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)