– Dobrze wiesz, że nie to mam na myśli – odpowiedział z powagą Majk. – Chodzi mi o twoją konsekwencję i odwagę w działaniu, o to, jak wykorzystujesz czas. Studia, etatowa praca u nas w firmie, remont tutaj, a do tego jeszcze multum rozmaitych kłopotów na głowie. Obiektywnie rzecz biorąc, słoń by tego nie uniósł, a ty radzisz sobie perfekcyjnie. Nie tracisz w życiu ani jednej minuty, podczas gdy mogłabyś robić połowę tego, co robisz, i też jakoś by było, nie? Ale działanie na pół gwizdka cię nie satysfakcjonuje i jak już w coś wchodzisz, to nie dajesz sobie taryfy ulgowej, tylko lecisz na fula. I w tym jesteś taka sama jak ja. Ciągle do przodu i do przodu, byle nie marnować czasu, do oporu, ile starczy doby. Czasami tylko zastanawiam się, gdzie w tym jest granica frajerstwa.
– Na pewno jeśli chodzi o frajerstwo, to ja nie umywam się do ciebie – zauważyła Iza, schylając się, żeby zawiązać worek ze śmieciami. – Ja przynajmniej raz do roku planuję sobie urlop i faktycznie spędzam go na odpoczynku. A ty? – wyprostowała się i spojrzała na niego z wyrzutem. – Praca przez okrągły rok, wolne tylko od czasu do czasu, dzień lub dwa, kiedy wypadną jakieś święta… i tyle. A potem znowu praca, praca, praca… Tymczasem jako szef prosperującej firmy mógłbyś spokojnie raz do roku pozwolić sobie na dwa albo trzy tygodnie urlopu. Tylko że nie chcesz.
– Nie chcę – zgodził się spokojnie Majk. – Bo niby co miałbym robić na takim urlopie?
– Odpoczywać – odparła z naciskiem. – Regenerować się. Zbierać siły i ładować baterie na cały kolejny rok pracy.
Majk uśmiechnął się, zerkając na nią spod oka.
– Mam o wiele lepszy sposób na ładowanie baterii – oznajmił, po czym postąpił krok w jej stronę i przyciągnął ją do siebie. – Bardzo proszę, o tak… widzisz? Podłączam się na dwie minuty pod źródło elfikowej energii i mogę na tym jechać cały tydzień albo dwa!
Iza pozwoliła mu się przytulić, kręcąc jednak głową dezaprobatą.
– To nie to samo, Majk – odparła poważnie. – Nie wygłupiaj się, bo ja teraz nie żartuję, mówię to bardzo serio. Moim zdaniem, powinieneś chociaż raz do roku wziąć dłuższy urlop i pojechać gdzieś wypocząć. Doskonale pamiętam, że w tamtym roku nigdzie nie byłeś, całe lato przepracowałeś w firmie.
– W tamtym roku? – wzruszył lekko ramionami, którymi ją obejmował. – Phi! Działam w tym trybie od dobrych dziesięciu lat, zarywam nie tylko urlopy, ale nieraz i sen. No i co z tego? To kwestia przyzwyczajenia.
– Owszem – zgodziła się Iza. – Ale przecież każdy potrzebuje odpoczynku, dwa tygodnie raz do roku to wcale nie jest dużo. A ty harujesz na okrągło jak zaprogramowany robot. To jest chore, Majk.
– Odpoczynku mam wystarczająco – zapewnił ją z nutą uporu w głosie. – Po prostu nie kumuluję go w jednym czasie, tylko rozkładam na mniejsze pasma i uważam, że tak jest wygodniej. Owszem, gdybym miał jakąś fajną perspektywę urlopu, na przykład spędzenia czasu z własną rodziną, to inaczej by to wyglądało. Ale nie mam własnej rodziny. Chociaż wiesz co? – zawahał się. – Może i do pewnego stopnia masz rację?
– Na pewno mam – zapewniła go stanowczo Iza, podnosząc głowę. – Z rodziną czy bez, na dwa tygodnie powinieneś wyluzować, nie zawracać sobie głowy sprawami firmy, tylko pojechać w jakieś góry czy nad morze i po prostu zmienić klimat. Odetchnąć innym powietrzem, odpocząć… Tak zwyczajnie odpocząć, mieć tych kilkanaście dni tylko dla siebie, bez zarywania nocy i konieczności załatwiania tysiąca spraw. Przecież ja i Antek zastąpimy cię we wszystkim – dodała z perswazją. – Firma będzie chodzić jak w zegarku.
– W to nie wątpię – uśmiechnął się Majk. – Ale myślałem o czymś bardziej konkretnym.
– Czyli?
– Pablo wspomniał mi ostatnio, że w sierpniu planują z Lodzią i Edkiem półtora tygodnia urlopu w Beskidach. I pytał, czy nie chciałbym wpaść do nich chociaż na kilka dni, bo wynajęli całkiem spory dom i byłoby dla mnie miejsce. Co prawda frajer chyba sam nie wierzył w to, co mówi! – parsknął lekko śmiechem. – Zna mnie na wylot i wie, że ja urlopów nie uznaję. Zresztą nie zawiodłem go, bo odmówiłem bez zastanowienia, zanim zdążył dokończyć myśl. Czyli co? Uważasz, że jestem frajerem? – skrzywił się z przekąsem, jednak w jego badawczym spojrzeniu zatliła się ciepła iskierka.
Iza pokiwała głową i stanowczym gestem wysunęła się z jego ramion.
– Oczywiście – odparła z wyrzutem. – Jesteś totalnym frajerem i okropnym uparciuchem, Majk. Jak możesz tracić taką okazję? Pablo miał świetny pomysł, taki wspólny wyjazd dobrze by ci zrobił, a sierpień pod każdym względem byłby idealny, bo ja akurat wtedy wrócę wypoczęta z Korytkowa i mogę przejąć wszystkie twoje obowiązki w pracy. Wszystkie co do jednego – podkreśliła z naciskiem. – Nie musiałbyś niczym się martwić, bo firma działałaby jak zawsze, to zresztą będzie sezon ogórkowy, więc i tak dużo roboty nie będzie. A ty pojechałbyś sobie na tydzień z Pablem i z Lodzią w Beskidy, odpocząłbyś, pooddychałbyś czystym powietrzem, pobawił się z chrześniakiem…
– I właśnie to jest jedyna rzecz, która jest w stanie mnie przekonać – przyznał Majk, który słuchał jej ze skupionym wyrazem twarzy. – Ciągle brakuje mi czasu, żeby na dłużej odwiedzić Edka, a on akurat w sierpniu będzie kończył roczek.
– No właśnie – uśmiechnęła się.
– Dobra, wezmę to pod uwagę – obiecał, sięgając na parapet po zgniecione butelki i podając je Izie, a sam biorąc do ręki worek ze śmieciami. – Ale tylko dlatego, że ty tak mówisz i że będę mógł zostawić firmę w twoich rękach. W każdym innym przypadku nie byłoby takiej opcji, ale skoro moja terapeutka tak właśnie stawia sprawę, to… zastanowię się nad tym, obiecuję. I dziękuję ci – uśmiechnął się. – A teraz bierz te butelki i chodź, spadamy stąd, bo czas leci, a ja chciałbym przed robotą załatwić jeszcze jedną sprawę.
– Jaką sprawę? – zdziwiła się Iza, posłusznie przejmując od niego butelki i sięgając po klucze od mieszkania.
– Zobaczysz – mrugnął do niej tajemniczo. – To świeża rzecz, dosłownie z wczoraj. Mam nadzieję, że będzie ci się podobało.

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7)
Dalsze części:
Rozdział LXXXVII (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)