Anabella – Rozdział LXXXVIII (cz. 5)

Zamieszała widelcem w sałatce, nabrała na niego nową porcję i podniosła ją do ust.

– Nie, nie rozważam tej formuły na stałe – zapewniła go spokojnym tonem, siłą woli tłumiąc wewnętrzny krzyk protestu, jaki w tej sekundzie rozbrzmiał na dnie jej serca. – Ale do końca studiów wygodniej mi będzie pracować w Lublinie. Dlatego na razie nie mam zamiaru ruszać się z Anabelli.

– A potem? – podchwycił szybko Michał.

– Potem? – powtórzyła wymijająco. – No cóż, potem oczywiście coś się wymyśli. Tak czy inaczej będę dalej działać na pełnych obrotach – uśmiechnęła się lekko, znów zatapiając widelec w sałatce. – Bezczynność raczej mi nie grozi.

– Nooo… to na pewno nie – zgodził się skwapliwie Michał. – Każdy wie, że jesteś kobietą czynu, tak jak twoja siostra, więc nie ma opcji, żebyś odpuściła. A do tego masz mega talent do biznesu – dodał znacząco. – Wcześniej może tego nie było widać, ale teraz… Pokazałaś to nawet u Błaszczaka, bo takiej pozycji, jaką masz u niego, nie daje się byle komu, nie? Zastępczyni szefa! – wyrecytował z przekąsem, a w jego oczach błysnęła przelotna iskierka wrogości. – Pfi! Cwany lis po prostu zgapnął się, że jesteś w tym dobra! Ale ty jesteś warta o wiele więcej, Iza… o wiele więcej i pod każdym względem.

Przy ostatnich słowach ściszył głos, nadając mu przyjemny, aksamitnie modulowany ton, po czym przechylił się przez stolik, sięgając po jej dłoń. Pozostająca przez cały czas w pełnej gotowości na takie gesty Iza natychmiast czujnie porzuciła widelec i cofnęła obie ręce, nie pozwalając mu się dotknąć. Podniosła przy tym wzrok na jego twarz, a wtedy na nowo uderzył ją hipnotyzujący blask jego oczu, tak intensywnie błękitnych, jakby odbijał się w nim skrawek lazurowej wody na tropikalnym wybrzeżu. Serce mocniej jej zabiło… Michał skrzywił się z niezadowoleniem, lecz posłusznie wycofał rękę, po czym oparł się na blacie stolika, odsuwając nieco na bok talerz z ledwie napoczętą sałatką.

– Wspominałem ci przez telefon, że chcę z tobą o tym porozmawiać – podjął po chwili. – Czekałem właśnie na taką okazję jak dzisiaj… na rozmowę w cztery oczy… sam na sam, na spokojnie, kiedy nikt nie będzie nam przeszkadzał. A zauważ, że takiej okazji nie dałaś mi od prawie dwóch miesięcy – zaznaczył. – Wtedy zresztą, w Korytkowie, kiedy odprowadzałem cię z cmentarza na chatę, też nie chciałaś ze mną gadać, traktowałaś mnie jak wroga. Oczywiście nie twierdzę, że jestem czysty jak łza, bo wiem, że mam sporo za uszami, ale przecież jeszcze niedawno to nie robiło ci różnicy. Powiedz mi, Izulka… za co ty mnie aż tak nienawidzisz?

Pytanie to, opatrzone znaczącym zdrobnieniem jej imienia, było tak niespodziewane i nokautujące, że serce Izy w mgnieniu oka ścisnęło się i skręciło jak zeschły liść. Smutek, jaki zabrzmiał w głosie Michała, wywarł na niej o wiele większe wrażenie, niż mogłoby to zrobić jakiekolwiek pochlebstwo, tym bardziej że, czego jak czego, ale takich słów w jego ustach jednak się nie spodziewała.

– Nienawidzę? – powtórzyła zmieszana, na wszelki wypadek odwracając wzrok. – Ależ skąd taki pomysł, Misiu… ja przecież nigdy tak nie powiedziałam…

– Nie powiedziałaś, to prawda – przyznał nadal tym samym, znacząco smutnym tonem. – Kiedyś mówiłaś mi nawet coś wręcz przeciwnego… Ale od pewnego czasu widzę, że to się zmieniło, zresztą mówisz inne rzeczy i dla mnie to w sumie na jedno wychodzi. Na przykład ciągle powtarzasz, że nie mamy już sobie nic do powiedzenia. W ostatnich miesiącach walnęłaś mi to prosto w ryja już chyba z pięć razy.

Iza westchnęła, wbijając wzrok w widelec leżący na talerzu.

– Ty naprawdę myślisz, Iza, że to po mnie spływa jak po kaczce? – ciągnął smutno Michał. – Że mnie nie rusza? No dobra… wiem, że sam sobie na to zasłużyłem, bo wcześniej zachowywałem się jak idiota, co do tego nie ma dwóch zdań. Byłem głupi, przyznaję. Ale powiedz, naprawdę chcesz mnie za to wiecznie karać? Przecież już ci mówiłem, że żałuję tego wszystkiego i że chcę to jakoś naprawić.

Siedząca w absolutnym bezruchu Iza milczała jak głaz, sama zaskoczona faktem, że dziś jego słowa, które jeszcze miesiąc temu jednoznacznie zaklasyfikowałaby do kategorii słodkich i bezczelnych kłamstw, nie budziły w jej sercu buntu ani niechęci. Smutny ton, którym do niej mówił, miał bowiem w sobie coś autentycznego… na tyle autentycznego, że po raz pierwszy od wielu tygodni zaczęła dopuszczać do siebie wątłą myśl, że on być może nie kłamie… że mówi prawdę…

(c.d.n.)

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Tom I

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom II

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Tom III

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Tom IV

Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom V

Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom VI

Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Tom VII

Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4)

Dalsze części:

Rozdział LXXXVIII (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)


Dodaj komentarz