Anabella – Rozdział XC (cz. 12)

– A tak, stryj, tak! – podchwycił spokojnie Kacper. – Mówię ci, że ty mnie jeszcze nie znasz. Przez te trzy tygodnie, kiedy pracuję w kuchni, nie popełniłem jeszcze ani jednego błędu. Bo głupi nie jestem! Jak pierwszego dnia Kasieńkę zobaczyłem, to jakby się niebo przede mną otwarło! Normalnie śpiewy anielskie usłyszałem! Nogi tak się pode mną ugięły, że prawie ukląkłem przed nią na podłodze! Ale intuicja od razu mi podpowiedziała, żeby nie forsować, bo co nagle, to po diable. Zresztą najpierw musiałem ochłonąć. Jak wróciłem wieczorem do celi, a Jasiek przyszedł zmachany z tej swojej pralni, to mówi, że prawie mnie nie poznał, bo wyglądałem, jakbym się jakiejś marychy najarał. Ale miał minę, hehe! – zaśmiał się wesoło. – A ja ze trzy dni do siebie dochodziłem… Tak naprawdę to do tej pory jeszcze nie całkiem wytrzeźwiałem.

– Oj tak, to widać – przyznała z rozbawieniem Iza. – Nawet teraz wyglądasz jak po dużej dawce mocnego alkoholu.

– I od razu życie nabrało innego smaku – ciągnął rozmarzonym głosem Kacper. – Teraz, z nią w tej kuchni, to ja bym mógł siedzieć w pierdlu jeszcze cały rok. Albo i dwa, wszystko jedno, nawet bym nie zauważył. Byleby sprawy szły do przodu i było gdzie porozwijać, jak to się mówi, skrzydła… Wiesz, stryj, jak to jest, nie? – mrugnął do pana Stanisława. – Iza pewnie nie wie, bo ma inwersję, ale ty w stryjence Ziucie też kochałeś się jak wariat, to na bank kapujesz, o czym mówię. Jakby mi ktoś cały świat zaczarował! Zamykam oczy… Kasia. Otwieram oczy… Kasia. Nawet jak jej nie ma, bo jestem w łóżku albo w kiblu, to i tak jest przy mnie, bo ciągle o niej myślę. Niosę raz jakąś skrzynkę, ciężką jak cholera, a skrzynka dla mnie jak, kurde, piórko, nawet nie wiem, kiedy ją przeniosłem! Bo we łbie miałem tylko jedno… że wejdę z tą skrzynką do kuchni, a tam będzie ona. Jasiek mówi, że nawet przez sen mamrolę Kasia, Kasia… I śmieje się ze mnie, łajza! – prychnął z pobłażaniem. – Niech lepiej pilnuje tej swojej Ali czy Eli… tej, co go w dupę kopnęła, a on dalej do niej wzdycha. Ja przynajmniej mam z Kasieńką jakąś perspektywę…

Godzina widzenia minęła pod znakiem nawracającej opowieści Kacpra o dziewczynie zapoznanej w kuchni, w związku z czym Iza i pan Stanisław nie zdążyli za wiele opowiedzieć o sobie, a jedynie naszkicować w kilku zdaniach bieżącą sytuację i wręczyć mu przyniesione prezenty. Nie wydawało się jednak, by to miało teraz dla niego znaczenie, zważywszy że wszystkie jego myśli nie krążyły już, jak wcześniej, wokół świata poza murami więzienia i upragnionej, zbliżającej się wolności, lecz w całości skupiały się na więziennej kuchni, która pod wpływem uroku młodziutkiej kucharki stała się dla niego niespodziewanym rajem na ziemi.

– Z jednej strony może to i dobrze, że tak się w niej zadurzył, pani Izo? – zastanawiał się pan Stanisław, kiedy po wyjściu z zakładu karnego zmierzali na parking. – Przynajmniej ma o czym myśleć, a przez to czas do września szybciej mu zleci i zanim się obejrzy, już wróci do domu. A z drugiej strony ja się boję, żeby z tego nie było jakichś kłopotów.

– Zwłaszcza dla tej dziewczyny – przyznała Iza, odblokowując drzwi swojego służbowego peugeota, którego pożyczyła z firmy na tę okoliczność. – Racja. Niech pan wsiada, panie Stasiu… Jaki jest Kacper, to my we dwoje dobrze wiemy, za to ta Kasia jeszcze nie ma o tym pojęcia. No ale cóż, przekona się sama i jeśli jest mądra, to da sobie z nim radę. Zresztą on pewnie i tak mocno koloryzuje – uśmiechnęła się z pobłażaniem, zajmując miejsce w fotelu kierowcy. – Bo z tej jego opowieści wynika, że ona wcale nie jest taka bardzo skora do amorów.

– Też tak myślę – pokiwał głową pana Stanisław. – On nam opowiada bardziej to, co by chciał, żeby było, a nie to, co jest. Która porządna dziewczyna chciałaby się zadawać z takim błaznem? I to z więźniem po wyroku? Wiadomo, zadurzył się, szczyl, i gada androny, ale jak tylko wyjdzie z więzienia, to szybko mu przejdzie i znowu będzie to samo. Bo ja to już w jego zmianę nie wierzę, pani Izo – dodał z westchnieniem. – Niby Ziutka mówiła, że on się zmieni, ale ja już nawet nie chcę się tym dręczyć. Będzie, co ma być, i już.

– Będzie, co ma być – zgodziła się Iza, uruchamiając silnik. – Ważne, żeby jakoś przetrwał te ostatnie trzy miesiące, a dzięki Kasi przynajmniej nie będzie się tam nudził. Zresztą sam pan przyzna, że to jest o wiele lepsze, niż gdyby miał siedzieć w celi załamany i nieszczęśliwy, jak to było na samym początku. Teraz przynajmniej depresja mu nie grozi… No dobrze, jedziemy. Niech pan zapnie pas, panie Stasiu.

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Tom I

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom II

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Tom III

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Tom IV

Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom V

Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom VI

Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Tom VII

Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Dalsze części:

Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)


Dodaj komentarz