– Proszę sobie usiąść i poczekać – nakazał Izie i panu Stanisławowi strażnik więzienny, wpuszczając ich do sali widzeń. – Za chwilę przyprowadzimy więźnia.
Drzwi zamknęły się i w obszernym pomieszczeniu zapadła głucha cisza, przerwana tylko na chwilę szurnięciem krzeseł, które oboje zajęli przy jednym ze stolików. Ciężka atmosfera więzienia nie sprzyjała rozmowom, dlatego czekali w milczeniu, tylko od czasu do czasu wymieniając między sobą krótkie spojrzenia.
Zaplanowane na połowę czerwca spotkanie z Kacprem przesunęło się o tydzień z powodu choroby pana Stanisława, ów bowiem poprosił o zmianę terminu, by doleczyć zapalenie gardła, jakie złapało go w ostatnim czasie pomimo pięknej letniej pogody na dworze. Iza, która akurat w tym czasie miała dużo nauki do jednego z egzaminów, chętnie przystała na tę zmianę, zależało jej zresztą na tym, żeby i pan Stanisław mógł skorzystać z okazji do zobaczenia bratanka, jako że Kacprowi przysługiwało tylko jedno widzenie na miesiąc.
Po kilku minutach oczekiwania, które w atmosferze ponurej, zamkniętej sali dłużyły się niemiłosiernie, w głębi wewnętrznego korytarza prowadzącego do oddziałów więziennych rozległy się kroki i zabezpieczone kratami drzwi otwarły się z łoskotem. Iza i pan Stanisław natychmiast poderwali się od stołu i uśmiechem postąpili w stronę wprowadzonego przez strażnika Kacpra. Ku ich radości chłopak wyglądał dziś jeszcze lepiej niż poprzednim razem, wręcz z daleka tryskał zdrowiem i szampańskim humorem.
– Iza! Stryj! – zawołał wesoło, podchodząc ku nim z szeroko otwartymi ramionami. – No żesz, hej, nareszcie! Dawaj pyska, stary capie! Jak tam twoje gardło? Lepiej ci już?
– Lepiej, lepiej – zapewnił pan Stanisław, ściskając go serdecznie na powitanie. – Ale w tamtym tygodniu to jeszcze słabo się czułem i musiałem odwołać. Ciebie też nie chciałem zarazić.
– Spoko, stryj, nie tłumacz się! – zaśmiał się Kacper, klepiąc go przyjaźnie dłońmi po obu ramionach. – Poczekałem sobie na was, co tam, tydzień w jedną czy w drugą… No, chodź tutaj, Iza! – dodał, wyciągając ręce do przyglądającej im się z uśmiechem dziewczyny i ogarniając ją ramionami w geście powitania. – Ale fajnie cię widzieć! Ach, to ciepełko… Serio, gostek, który wymyślił kobietę, był geniuszem!
– Pan Bóg – stwierdził pan Stanisław, przyglądając się z rozbawieniem tradycyjnej scenie przytulania Izy.
– Pan Bóg czy nie Pan Bóg, ja się w to nie mieszam – odparł oględnie Kacper, wtulając twarz we włosy dziewczyny i z całej pary wciągając w nozdrza ich zapach. – Mmm… ja pierniczę, Iza… odjeżdżam… Kim by nie był ten mistrz, ma u mnie za to szacun do końca życia! Świat bez kobiet to by było piekło na ziemi, ja wam to mówię – dodał, puszczając ją nagle i w filozoficznym geście podnosząc w górę palec. – Piekło bez dwóch zdań. A kto by w takim piekle wytrzymał? Na pewno nie ja!
Iza i pan Stanisław roześmiali się na te słowa, zajmując z powrotem miejsca przy stole.
– Przecież wytrzymujesz w nim już całe pół roku, Kacperku – przypomniała mu wymownie Iza. – I zresztą całkiem nieźle się trzymasz!
– Bo to pudło to nie jest żadne piekło – odparł stanowczo Kacper, również przysuwając sobie krzesło, by usiąść naprzeciwko nich. – To tylko czyściec na drodze do raju. A właściwie to czyściec, piekło i raj! Trzy w jednym. Ale najbardziej raj.
Mówiąc to, przymknął na chwilę oczy, a jego oblicze oblekł wyraz błogiego rozmarzenia. Iza i pan Stanisław przyglądali mu się podejrzliwie.
– Raj – powtórzył rozanielonym tonem Kacper. – Normalnie niebo na ziemi…
Iza i jej towarzysz wymienili między sobą znaczące i zaintrygowane spojrzenia.
– Ejże, Kacper! – prychnął starszy pan. – Ty coś kombinujesz! Jaki raj, jakie niebo? Przyznaj no się, co ci znowu łazi po tym pustym łbie!
Kacper uśmiechnął się tajemniczo, nadal nie otwierając oczu.
– Ja coś czuję, że w to musiała się wmieszać jakaś kobitka – dodał z przekąsem pan Stanisław. – Ani chybi, pani Izo! Niech pani patrzy, jaką ten szczyl ma minę! Przecież on nigdy o niczym innym nie myśli jak o kobitkach! Co innego mogłoby mu się tak na głowę rzucić? Alkoholu przecie w więzieniu nie dają…
– Prawda! – podchwyciła wesołym tonem Iza, nie spuszczając zaintrygowanego wzroku z Kacpra. – No mówże, Kacperku, bo umrzemy z ciekawości! Raj? Tutaj?
– Mhm – skinął głową Kacper, po czym otworzył oczy, wyprostował się na krześle i uśmiechnął się szeroko do swoich gości. – No i co się tak na mnie gapicie? Stryj to gały wytrzeszcza, jakby go kto dusił! Haha!… Spoko, nie bójcie się, nie zwariowałem! – dodał uspokajająco. – Po prostu życie nauczyło mnie, że raj… ach, raj, mówię wam! – westchnął znów, z błogością przymykając powieki – … że raj może być wszędzie. Nawet w takim pierdlu.
Mówiąc to, teatralnym gestem zakreślił dłonią przestrzeń wokół siebie i znów uśmiechnął się błogo, rozsiadając się mocniej na krześle. Iza i pan Stanisław po raz kolejny wymienili zdezorientowane spojrzenia.
– Ech, nic nie rozumiecie! – zaśmiał się rozbawiony ich minami Kacper. – No okej, nic dziwnego, ja sam się tego nie spodziewałem. Do łba mi nie przyszło, że ta robota na budowie, co nie wypaliła, to było najlepsze, co mogło mnie tu spotkać. I co? Okazało się, że jednak ma się tego fuksa w życiu! Ha! Nie pierwszy raz! Nawet Jasiek to przyznaje! Jak teraz sobie pomyślę, co ja wygadywałem, i że pan mecenas mógłby wstawić się do naczelnika… że naczelnik mógłby zmienić nam przydziały… ech! Aż mi włosy na łbie dęba stają! Bo jak ja bym pojechał na tę budowę… i jak teraz pomyślę, co by mi przeszło koło nosa…
Tu na chwilę aż złapał się obiema rękami za głowę.
(c.d.n)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6)
Dalsze części:
Rozdział XC (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)