– Kacper, ale mówże jaśniej… o co chodzi? – przerwała mu Iza, której ciekawość osiągała już szczytowe diapazony. – Masz na myśli tę pracę, którą obaj z Jaśkiem mieliście zacząć od czerwca?
– Mhm – pokiwał głową Kacper, a jego twarz na nowo oblekła się wyrazem rozmarzenia.
– To w końcu przydzielili cię na tę budowę czy nie? – dodał pan Stanisław, który słuchał go w takim samym napięciu jak Iza. – Bo ja już nic z tego nie rozumiem.
– Nie przydzielili mnie – pokręcił głową Kacper. – I będę za to naczelnikowi wdzięczny do końca życia albo i dłużej! Serio mówię, nie gapcie się tak! Nawet po śmierci będę mu wdzięczny! Do końca wieczności! Oczywiście o ile tam, po drugiej stronie, coś w ogóle jest – zaznaczył sceptycznie. – Tamten klecha, co święcił Izy pokój i piec, całkiem mądrze gadał, ale w tej sprawie to mnie tak do końca nie przekonał. A z drugiej strony… hmm… może i coś tam jest? Nie da się tego wykluczyć. Przecież stryjenka Ziuta ciągle do stryja stamtąd przyłazi, nie? A to by znaczyło…
– Kacperku, opanuj się – przerwała mu łagodnie Iza, zerkając na pana Stanisława. – Nie rozmawiamy teraz o życiu po śmierci, tylko o twojej pracy. Czyli nie pojechałeś na budowę, tylko zostałeś tutaj? O ile pamiętam, przydzielili cię do pralni?… albo może do kuchni? – zastanowiła się.
– Do kuchni! – podchwycił radośnie Kacper, znienacka waląc pięścią w stół, aż Iza i pan Stanisław podskoczyli na krzesłach. – Właśnie do kuchni!!! Do pralni poszedł Jasiek! A ja do kuchni! Pomagać przy dostawach! Ha! I to był strzał w dziesiątkę!
– Aż tak ci się tam spodobało? – zdziwił się pan Stanisław.
– Ba! – odparł tajemniczo Kacper, uśmiechając się podstępnie. – A jak myślisz, stryj? Ja tu, głupi, myślałem, że idę do więziennej kuchni skrzynki nosić… że to zwykła kuchnia jest, nie? Szlag mnie trafiał, że takie beznadziejne zadanie dostałem. A co się okazało? Wchodzę tam i widzę, że to nie żadna kuchnia, tylko, kurde… raj!!!
– Aha, czyli to w kuchni jest ten twój raj? – domyśliła się Iza, patrząc na niego z zastanowieniem. – Czekaj, Kacperku, niech pomyślę… czyżbyś spotkał tam jakiegoś anioła?
Jej żartobliwy ton podszyty był szczerym zaintrygowaniem. Kacper natychmiast przechylił się przez stół i złapał ją za rękę, po czym z radością uścisnął ją w obu swoich.
– A jak! – zawołał z mieszaniną ulgi i triumfu. – Widzisz, sama się domyśliłaś, Iza! No przecie, że tak! Anioła spotkałem! Anioła jak w pysk strzelił! Ach… pomyślcie tylko! Przecież jakby mnie przydzielili na budowę, a nie do kuchni, to nigdy bym jej nie spotkał!
Iza i pan Stanisław jak na komendę zagryźli wargi, aby stłumić uśmiech rozbawienia. Choć rozmarzona mina Kacpra od początku wskazywała na to, że do gry musiała wejść jakaś przedstawicielka płci żeńskiej, dopiero teraz jego nieskładna gadanina zaczynała nabierać sensu.
– Nie spotkałbym jej, nie zapoznał… wyobrażacie to sobie? Nawet nie wiedziałbym, że istnieje! – ciągnął Kacper, kręcąc głową ze zgrozą na taką hipotezę. – A ona tu cały czas była! Tutaj, w tym pierdlu! Codziennie w pracy dwa piętra pod moją celą! W prostej linii, licząc po skosie, to jakieś może… dwadzieścia metrów? Dobra, trzydzieści, bo stropy są wysokie. Ale niechby było i pięćdziesiąt… Co to jest pięćdziesiąt metrów, powiedz, stryj? Tyle co nic! Pestka!
– Pestka – przyznała Iza, z trudem starając się zachować powagę. – No dobrze, teraz już rozumiemy. Trafiłeś do pracy w kuchni i spodobała ci się tam jakaś kobieta.
– Jakaś?! – wykrzyknął ze wzburzeniem Kacper. – No weź, Iza! Nie żadna jakaś, tylko jedna taka na świecie! Ideał! Jak ją zobaczyłem, to aż mi gały wyszły na wierzch… o tak!
Tu wytrzeszczył oczy i otworzył usta, demonstrując poglądowo wyraz swojej twarzy na widok zjawiska ujrzanego w więziennej kuchni. Widok był tak komiczny, że Iza i pan Stanisław pomimo wysiłków nie zdołali powstrzymać prychnięcia śmiechem.
– Wybacz, Kacperku – odparła Iza, usiłując na nowo skomponować twarz. – Nie chciałam umniejszać jej wartości, tak mi się po prostu powiedziało. Nigdy bym nie podejrzewała, że w więzieniu mógłbyś spotkać kogoś, kto zrobi na tobie takie wrażenie. Opowiesz nam coś więcej o niej? – zagadnęła podstępnie, przypominając sobie jego słowa z pierwszego dnia, kiedy półtora roku wcześniej zjechał do mieszkania stryja. – Jak ma na imię? Jak wygląda? Czekaj, niech zgadnę. Czyżby to była blondynka z dużą… z pełnymi kształtami?
Oczy Kacpra natychmiast zalśniły blaskiem tysiąca gwiazd.
– A żebyś wiedziała, Iza! – odparł, zerkając na nią z uznaniem. – Ty to, kurde, niezła sztuka jesteś. Niby masz tę całą inwersję, a od razu łapiesz, co chodzi! Blondynka – pokiwał głową, przewracając oczami z zachwytem. – Piękna, dorodna blondyneczka… ideał! Mówię ci, stryj, takiej to ja jeszcze nigdy… ech, nigdy! – westchnął tęsknie. – Nic dodać, nic ująć, buzia jak marzenie, ciałka tyle co trzeba, tu i ówdzie trochę więcej, dokładnie tak, jak lubię. Cud natury, mówię wam! Z taką to ja bym mógł codziennie… po pięć razy, na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację… i nie znudziłoby mi się do końca życia! Jak ją zobaczyłem pierwszego dnia w tej kuchni, to jakby mi ktoś młotkiem w dynię walnął! Jakby mi się cała, kurde, galaktyka na łeb zwaliła! A jak się do mnie uśmiechnęła, to tak mi się nogi ugięły, że myślałem, że zaraz mnie stamtąd wyniosą. Co za kobieta! Piękna, cudna, idealna! Jest młodszą kucharką – dodał rzeczowo. – Ma na imię Kasia.
Iza uśmiechnęła się z przekorą.
– Kasia? – zapytała podstępnie. – Jesteś pewien? A nie Basia albo Asia?
– Kasia! – powtórzył stanowczo, niemal z oburzeniem Kacper. – Ty mnie, Iza, nie podjudzaj, myślisz, że ja takiej rzeczy bym nie zapamiętał?! Że pomyliłbym jej imię? Przecież ono do niej najlepiej pasuje! Kasia! Kasia… Kasieńka… ach, Kasieńka!…
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7)
Dalsze części:
Rozdział XC (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)