Anabella – Rozdział XCIII (cz. 8)

– No dobrze, będę mówić wprost – podjęła, wyprostowując się nieco i podnosząc głowę z jego ramienia. – Jeśli terapia ma naprawdę zadziałać, to nazywajmy rzeczy i ludzi po imieniu. Wyjaśnij mi, za co ci wstyd? Za to, że nie pozostałeś aż do śmierci wierny Ani? To jest dla ciebie zdrada ideału? Przecież sam na początku mówiłeś mi, że to byłoby bez sensu i że nie jesteś stworzony do życia ascety. Ona ma teraz swoje życie, a ty nie masz do niego dostępu i nic na to nie poradzisz. Po co dalej męczysz się, myśląc o tym? Czyżbyś nadal po cichu liczył na to, że ona… że ona kiedyś jeszcze… że ty i ona…

Majk aż zesztywniał na te słowa.

– Nie – rzucił surowym tonem, również wyprostowując się na miejscu i cofając ramię. – Nie, Iza. Nie, do cholery. Nie. A niech to… oszaleję!

Zerwał się gwałtownie z miejsca i odszedł kilka kroków dalej, w stronę wielkiego pnia dębu, o który oparł się czołem i obiema dłońmi. Iza popatrzyła za nim z niepokojem, nie śmiała jednak pójść za nim, rozumiejąc, że potrzebuje chwili spokoju na to, by ochłonąć po jej niepotrzebnych słowach. Że też ją podkusiło, żeby powiedzieć mu coś takiego! Wprawdzie w ten sposób chciała mu tylko pomóc, ale gorzej chyba tego zrobić nie mogła… Dopiero teraz dotarło do niej, jakie to było okrutne i niedelikatne.

– Majk? – powiedziała cichutkim, skruszonym głosem, wpatrując się w jego plecy. – Majk… przepraszam. Przepraszam cię… nie chciałam tego powiedzieć…

Zdruzgotana własną niezręcznością i myślą o tym, że niechcący go zraniła, skuliła się na miejscu i ukryła twarz w dłoniach. Po co to powiedziała? Jak mogła zasugerować mu coś takiego? To zabrzmiało tak, jakby zarzucała mu ukrytą podłość… jemu!

„Głupia, głupia!’ – wyrzucała sobie w myślach. – „Tak mu pojechać… jakbym sypnęła solą na otwartą ranę! Świetna ze mnie terapeutka, nie ma co!”

Lecz oto w następnej chwili usłyszała szelest trawy i znów poczuła ciepło jego ramienia oraz kojący dotyk jego dłoni gładzącej ją ostrożnie po włosach. Przytuliła się do niego na oślep, nie otwierając oczu.

– Już dobrze, elfiku – mówił łagodnie Majk. – Nie gniewaj się… To ja cię przepraszam. Zachowuję się jak ostatni debil, nie wiem, co we mnie wstąpiło. Głupek ze mnie, tępy frajer. Proszę, nie miej mi za złe tej sceny. Ja już sam głupieję, Izula… Chodź do mnie, przytul się i posłuchaj. Masz rację. Żeby terapia mogła zadziałać, pewne rzeczy trzeba mówić wprost. Dlatego muszę to wyjaśnić, inaczej utkniemy w martwym punkcie. Tamto… czyli Ania… to już dla mnie od dawna rzecz zamknięta. Zamknięta na zawsze, rozumiesz?

– Wiem – pokiwała głową ze skruchą. – Wiem, Majk… przepraszam…

– Zamknięta i pozamiatana – powtórzył stanowczo. – Wiem, że pewnych rzeczy nie mówię otwarcie, ale to nie dlatego, że nie chcę… tobie chciałbym powiedzieć wszystko… Tak czy inaczej muszę w końcu wyjaśnić tę sprawę, bo dłużej tak nie wytrzymam. Nie wiem, jak to zrobię i co w ten sposób rozwalę, ale trudno. Muszę znać twoje zdanie. I przynajmniej to jedno musi być jasne. Kiedy mówiłem o zdradzie ideałów, ani przez chwilę nie chodziło mi o Anię Lewicką-Magnon.

– Nie? – szepnęła zdziwiona.

– Nie.

Serce znów zabiło jej mocno, boleśnie. Z głębin pamięci wróciły do niej słowa Majka z urodzinowego wieczoru. Nadal kocham Anabellę… A więc jednak! Tamte słowa miały podwójne dno i wiązały się z tym, co powiedział jej w maju w samochodzie, a wcześniej również na cmentarzu nad grobem pana Szczepana i Hani. Tak, musiało chodzić o to samo.

Powoli podniosła głowę.

– Rozumiem – odparła cicho, wpatrując się w zbierające się na linii horyzontu wciąż ciemniejące chmury. – Może nie do końca, ale… ogólnie chyba rozumiem.

– Co rozumiesz? – zapytał w napięciu.

– To, że zamknąłeś przeszłość po to, żeby powalczyć o przyszłość – odparła powoli, z trudem ważąc słowa. – Spróbować mimo wszystko ułożyć ją… z kimś innym. Mam rację? – zapytała, nie patrząc na niego.

– Tak – odparł po prostu.

Jego głos był drżący i zdławiony, jakby wyduszenie z siebie tego słowa kosztowało go ogromny wysiłek. Iza powoli pokiwała głową. Wiedziała to przecież! Wiedziała już od dawna! Czy było w tym coś złego? Tańcząc z nim urodzinowego walca, wręcz cieszyła się z ewolucji w jego nastawieniu, z jego zwycięstw nad dawnymi sentymentalizmami. Taka była jej rola przyjaciółki… terapeutki… Dlaczego więc ciągle przed tym uciekała? Dlaczego od ponad dwóch miesięcy obawiała się stanąć z tą myślą twarzą w twarz? Dlaczego teraz, kiedy usłyszała z jego ust bezpośrednie potwierdzenie swojej hipotezy, skąpany w ciepłym, różowawym blasku świat nagle zszarzał, jakby zgasło słońce? I dlaczego znów zrobiło jej się tak dziwnie ciężko na sercu?

Majk wpatrywał się w jej twarz jak zaczarowany. Ślizgały się po niej promienie zachodzącego słońca, odbijając się ciepłymi refleksami w jej wielkich oczach. To były te same oczy bledziutkiego nocnego elfa, w które po raz pierwszy spojrzał ponad półtora roku temu na mokrej i zimnej ulicy. W deszczowy listopadowy wieczór, który zmienił całe jego życie… Wtedy jeszcze tego nie wiedział – dziś już tak. A jednak przed nim nadal była długa droga i od dzisiejszego wieczoru zależało to, ile kroków w przód uda mu się na niej zrobić.

– Pamiętasz, jak opowiadałem ci w samochodzie o moim marzeniu? – podjął cicho.

Znów pokiwała głową, nie odrywając wzroku od chmur na ciemniejącym niebie.

– Obiecałem, że opowiem ci o tym, kiedy trochę się pozbieram – ciągnął nadal lekko drżącym głosem. – Dzisiaj sam nie wiem, czy jestem taki całkiem pozbierany, ale w końcu muszę ci o tym powiedzieć. Zależy mi na tym, żeby poznać twoje zdanie, elfiku.

– W trybie terapii? – uśmiechnęła się leciutko.

– Tak… w trybie terapii – odparł, krzywiąc się nieznacznie.

– Okej – szepnęła.

(c.d.n.)

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Tom I

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom II

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Tom III

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Tom IV

Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom V

Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom VI

Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Tom VII

Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7)

Dalsze części:

Rozdział XCIII (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)


Dodaj komentarz