Ostatnie słowa wypowiedział lekko kpiącym tonem. Iza westchnęła. Wyrzuty sumienia związane z ich wcześniejszą rozmową wróciły do niej jak bumerang.
– Nie mów tak, Michasiu – powiedziała łagodnie, nie przestając gładzić go po włosach. – Mnie i tak nie oszukasz, bo ja dobrze wiem, jaki jesteś. Taki sam jak ja. Pierwszy to powiedziałeś na początku naszej terapii i miałeś całkowitą rację. Oboje jesteśmy niepoprawnymi idealistami, wiernymi do absurdu, a że czasami popełniamy błędy… no to co? Kto ich nie popełnia? Errare humanum est. A jeśli chodzi o twoje marzenie… o rodzinie i o połowicznym szczęściu… to może ono jednak się spełni?
Majk pokręcił lekko głową w geście zaprzeczenia.
– Dlaczego nie? – zapytała, a choć w głębi jej duszy odezwał się na te słowa mimowolny i niewytłumaczalny okrzyk buntu i protestu, szybko uciszyła go żelaznym aktem woli. – Przecież może być tak, jak powiedziałeś. Miłość jednej osoby… tej dziewczyny… wystarczy dla was dwojga, a za jakiś czas może i ty sam z siebie odwzajemnisz jej to, czego teraz nie możesz jej dać…
Głos uwiązł jej w gardle, jakby sama nie wierzyła w to, co mówi. Na scenie jej wyobraźni zmaterializowała się postać Werci w długiej białej sukni, wpatrzonej w oczy Majka, który coraz bardziej otwiera ku niej ramiona… Zagryzła wargi. Owszem. Tak. Właśnie tak powinno być. Majk powinien poszukać swojego połowicznego szczęścia, zwłaszcza że sam czuł, iż za jakiś czas ono może okazać się czymś więcej. Może nawet jego wymarzoną pełnią? Czy nie tę właśnie myśl chciał jej przekazać przez cały dzisiejszy wieczór? Powinna spojrzeć na to z jego perspektywy. Nie miała prawa być egoistką i zmuszać go do pozostania wiernym wydumanym ideałom, zwłaszcza w sytuacji, kiedy ona sama, w porównaniu do niego, była na wygranej pozycji. Nadal przecież miała szanse na to, o czym marzyła od lat – na szczęście u boku Michała, który w ostatnim czasie wreszcie okazywał jej wzajemność. Majk takiej szansy nie miał i wiadomo było, że nigdy jej nie dostanie, więc jeśli był w stanie zadowolić się okruchami szczęścia, to dlaczego miałby z tego rezygnować? Tylko dlatego, że ona mu tak powiedziała w ramach jakiegoś tam „eksperymentu”?
Ach, bardzo źle mu odpowiedziała! Skoro pytał ją o zdanie w trybie terapii, to znaczyło, że chciał usłyszeć od niej potwierdzenie swojej intuicji, a nie jakieś idealistyczne farmazony! Chciał uzyskać jej wsparcie, a ona powinna mu je dać bezwarunkowo, zamiast leczyć własne kompleksy. Może i z jej strony to była szczera odpowiedź, ale powinna pomyśleć przede wszystkim o tym, co będzie lepsze dla niego. Wiadomo, że definitywnie to on sam będzie musiał podjąć decyzję, ale niech przynajmniej wie, że ma w tym jej pełną akceptację – jako terapeutki, która znała jego najgłębiej skrywane tajemnice i której ufał tak bardzo… może nawet bardziej, niż powinien?
Czując, że Majk ponownie kręci przecząco głową, zebrała się w sobie i siłą woli przezwyciężyła kolejny odruch buntu płynący z dna duszy.
– Nie odrzucaj tego – podjęła, z trudem artykułując słowa. – To, co powiedziałam wcześniej, było zbyt pochopne, zresztą dotyczyło mnie, a nie ciebie. Nasza sytuacja mimo wszystko jest inna. Teraz przemyślałam to głębiej i zgadzam się, że twoja hipoteza może mieć sens. Nie da się zbudować wszystkiego na ideałach, czasem trzeba zejść z nich dla dobra sprawy, zwłaszcza kiedy czujemy się w dyspozycji do tego, żeby zadowolić się szklanką napełnioną tylko do połowy. Coś za coś. Ja może jeszcze z tego nie wyrosłam, ale rozumiem to, a ty… Jesteś starszy, masz inną perspektywę i widzisz więcej niż ja. Przecież sam tyle razy wspominałeś, że chciałbyś mieć rodzinę… dzieci…
Drgnęła, uderzona nagłym wspomnieniem słów „cyganki” z parkingu pod Leroy Merlin. Czy ona właśnie tego nie przepowiadała Majkowi? Tak, oczywiście! Zapewniała go, że kiedyś jeszcze będzie miał swój wymarzony dom, ukochaną kobietę i gromadkę dzieci, musi tylko pójść właściwą drogą. A jeśli on właśnie ją odnalazł? Jeśli jego marzenie o uczcie złożonej z okruchów było dla niego drogą do prawdziwego szczęścia? Jak zatem mogłaby wziąć na swoje sumienie zawrócenie go z niej? I to tak zupełnie bez powodu? Kimże była, żeby uzurpować sobie prawo do wtrącania się w jego przeznaczenie? Nie wolno jej było w żaden sposób w to ingerować, mogłaby tylko niechcący wyrządzić mu przez to jakąś niewybaczalną krzywdę! Ona, która przecież całym sercem życzyła mu jak najlepiej…
– Pamiętasz, co mówiła ci na ten temat cyganka? – dodała zdławionym głosem.
Majk obrócił twarz na jej kolanach, by zerknąć na nią do góry, przez co w jego oczach przez chwilę jeszcze mocniej rozbłysło odbicie księżycowego światła.
– Tak, pamiętam – skinął głową. – Pamiętam każde słowo, Izula, i bardzo często o tym myślę. Trafiłaś w samo sedno, mała spryciaro. Tak… Może jestem idiotą i nawiedzonym frajerem, ale to, co wtedy nagadała mi ta cyganka, jakoś tak… trzyma mnie przy nadziei. Nawet wbrew rozsądkowi. Bo owszem, są momenty, kiedy tracę wiarę we wszystko, ale zwykle zaraz potem dzieje się coś, co sprawia, że znowu ją odzyskuję. Mówiłem ci już kiedyś, że uwielbiam życie za tę jego nieprzewidywalność – dodał, znów podnosząc na nią oczy. – I za to, że czasami daje nam naprawdę piękne chwile. Takie piękne jak teraz… wyczarowane znikąd na tym cholernym końcu świata, który dla mnie jest jak raj i piekło w jednym… To są właśnie takie okruchy, dla których warto żyć i codziennie rano podnosić tyłek z łóżka. Dlatego nie wycofuję się do końca w tego, co powiedziałem o moim marzeniu – zaznaczył. – Na razie zostawiam to w zawieszeniu, a naszą dzisiejszą rozmowę interpretuję jako znak, że jeszcze mam poczekać.
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Tom I
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom II
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Tom III
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Tom IV
Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)
Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom V
Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Tom VI
Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)
Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Tom VII
Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)
Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XCIV (1)
Dalsze części: