Anabella – Rozdział XCIV (cz. 8)

Drgnęła, wytrącona z półsennego stanu zawieszenia, cofnęła dłoń i poprawiła się na fotelu, na którym półleżała, mocno osunięta w jego głąb.

– Nie – pokręciła głową. – Chociaż… może faktycznie na moment przysnęłam? – uśmiechnęła się nieco zawstydzona, zerkając na zegar, który teraz, po tak krótkim, zdawać by się mogło, czasie wyświetlał już godzinę dwudziestą drugą pięćdziesiąt siedem. – Aż sama się dziwię… Chyba powoli uspokaja się ten deszcz, prawda? – dodała, wsłuchując się w cichszy teraz szum deszczu na szybach i dachu.

– Mhm – zgodził się Majk. – Odpuszcza, ale jeszcze z piętnaście-dwadzieścia minut będziemy musieli tu posiedzieć. A skoro tak, to dokończymy naszą rozmowę, okej?

– Jasne – odpowiedziała niepewnie, starając się wysilić pamięć, by przypomnieć sobie, o czym rozmawiali tuż przed uderzeniem burzy.

– Mówiłaś, jeszcze zanim lunął ten deszcz, że chciałaś zapytać mnie o interpretację metafor cyganki – poddał ostrożnie. – W odniesieniu do twojego życia.

– A tak! – podchwyciła skwapliwie. – Właśnie! Skoro już mówiliśmy o drodze i o mgle… i o twoim marzeniu… Właściwie to już dawno chciałam z tobą o tym porozmawiać, tylko nigdy nie ma na to czasu, a sam wiesz, że o takich rzeczach nie da się rozmawiać między fakturą za mięso i telefonem do Marcina w sprawie elektryki.

– Tak jest – zgodził się bez wahania. – Faktura za mięso za cholerę nie nastraja do takich rozmów. Właśnie dlatego zależało mi, żeby przyjechać dzisiaj tutaj i wreszcie pogadać o tym wszystkim jak ludzie. Od naszej ostatniej poważniejszej rozmowy trochę się tego nazbierało… Ja osobiście czekałem na to od dawna. Nie zaprzeczysz, że ostatnim razem sporo tematów zostawiliśmy w zawieszeniu, hmm? – zagadnął, na co Iza natychmiast pokiwała głową. – No właśnie. Ja dzisiaj wyrzuciłem z siebie bardzo dużo, mogę śmiało powiedzieć, że na ten moment wystarczająco… ale teraz chcę posłuchać też o tobie. Brakuje mi tego do… hmm… że tak powiem, do pełnego obrazu sytuacji. Poza tym nasza terapia z samego założenia ma działać w obie strony, prawda? Nie wiem, jak dla ciebie, ale dla mnie ona jest jak powietrze do oddychania – dodał ciszej. – Nawet jeśli czasem zamiast tego powietrza trzeba wdychać trujący gaz, od którego łeb aż pęka w szwach.

– To fakt – przyznała smutno. – Jest dokładnie tak, jak mówisz. Dla mnie też ta terapia, nawet jeśli czasem jest trudna i boli, na dłuższą metę okazuje się jedynym lekarstwem na to, czego nie da się wyleczyć inaczej. Na najbardziej ukryte i wstydliwe dolegliwości chorej duszy.

– Pięknie to ujęłaś – pokiwał głową.

– Bo taka jest prawda. Chora dusza jest chyba jeszcze gorsza od chorego ciała, a nasza terapia przynajmniej w jakimś stopniu ją leczy. W moim przypadku tak jest na pewno, mam nadzieję, że w twoim też.

– Też, elfiku – zapewnił ją cicho. – Przecież wiesz, że też.

– A ja właściwie tylko z tobą mogę porozmawiać o takich rzeczach wprost – mówiła dalej Iza. – Może jeszcze trochę z Lodzią, ale też nie zawsze i nie do końca. Bo jednak ona w wielu aspektach nie rozumie mnie tak dobrze jak ty.

– Czyli rozmawiasz o tym też z Lodzią? – zaciekawił się.

– Aha. Ostatnio bardziej się do siebie zbliżyłyśmy i opowiedziałam jej niejedno o mojej przeszłości… i o teraźniejszości też – westchnęła. – Ale jednak nie wszystko. Na przykład o pani Ziucie i tych nieszczęsnych metaforach mogę mówić tylko i wyłącznie z tobą, bo wiem, że tylko ty jeden weźmiesz to na poważnie i będziesz umiał mnie zrozumieć.

Mówiąc to, przechyliła się w fotelu i swoim zwyczajem przytuliła policzek do jego ramienia, z przyjemnością rozpoznając twardą, znajomą fakturę skórzanej kurtki. W nozdrzach poczuła zapach wody kolońskiej, tak leciutki, że uchwytny tylko dla wtajemniczonych, lecz dla niej w pełni czytelny i wyraźny. Był to zapach spokoju, bezpieczeństwa i bezwarunkowej przyjaźni, z którymi od zawsze kojarzyła jej się postać Majka. I był to również zapach terapii… nieodłączny element klimatu ich najbardziej osobistych rozmów i zwierzeń. Niepowtarzalna atmosfera końca świata też zresztą w dużym stopniu opierała się na tej zapachowej nucie, której nie dało się porównać z żadną inną.

– Wiem, o czym mówisz – odpowiedział cicho, również pochylając się w jej stronę, by przelotnie dotknąć policzkiem jej włosów, jeszcze nieco wilgotnych po deszczu. – Ja mam to samo. I to jest możliwe tylko w trybie terapii, nawet jeśli, jak to ujęłaś, sesja szczerości czasem bardzo boli. Ale jeśli operacja ma leczyć, to warto wytrzymać każdy ból, prawda?

– O tak – pokiwała głową z przekonaniem.

– Warto i trzeba – ciągnął, zagryzając wargi. – Nie wolno bać się nawet najtrudniejszych tematów, choćby cięły nam serce na pół. Kto się ich boi, ten frajer i tchórz. Zresztą od początku tak było, że w jednym kotle mieszało się wszystko. Strach przed odkryciem się, blokada, maska na twarzy… a z drugiej strony taka cholerna radość i ulga, że wreszcie można z kimś otwarcie o tym porozmawiać.

– Tak – szepnęła.

– Z kimś, kto jest taki sam i kto czuje to samo – dokończył w zamyśleniu. – Właśnie z tobą… z moim małym elfikiem z krainy czarów. A właściwie to z jakiegoś tam Korytkowa na Podlasiu – dodał żartobliwym tonem. – Ale to i tak na jedno wychodzi.

Zamilkł na chwilę, wpatrzony w ciemną szybę, po której bębniły słabsze teraz lecz nadal regularne strumienie deszczu.

(c.d.n.)

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Tom I

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom II

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Tom III

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XL (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XLII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Tom IV

Rozdział XLIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XLIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Rozdział XLV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XLVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XLVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XLVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XLIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział L (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom V

Rozdział LVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział LXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Tom VI

Rozdział LXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18)

Rozdział LXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział LXXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział LXXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Tom VII

Rozdział LXXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział LXXXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział LXXXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział LXXXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział LXXXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział LXXXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XC (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XCI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17)

Rozdział XCII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XCIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XCIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7)

Dalsze części:

Rozdział XCIV (9) (10) (11) (12)


Dodaj komentarz