Gluś (cz. 16)

Nazajutrz przed pierwszą lekcją Basia podeszła do Julki i Natalki. Ponieważ musiała od wczoraj odgrywać śmiertelnie obrażoną na Anetę, a do tego zmylić szyki, aby Gluś niczego się nie domyślił, nie mogła na przerwach rozmawiać z dziewczynami ze swojej paczki. Choć oficjalnie nie była pokłócona z Emilką i Magdą, przebywały one przecież w towarzystwie Anety, siedziały teraz we trzy w sąsiednich ławkach środkowego rzędu, podczas gdy ona wylądowała na samym końcu sali, logiczne było zatem, że powinna się podczepić pod jakieś inne, neutralne towarzystwo.

Już wczoraj upatrzyła sobie dwie dziewczyny z trzeciej ławki pod ścianą, zagadnęła je na przerwie po polskim, a potem podchodziła do nich także na kolejnych dwóch przerwach, by nawiązać rozmowę, pamiętając przy tym, by od czasu do czasu rzucić niby nienawistne spojrzenie w stronę Anety.

Rozmowa niezbyt się kleiła. Natalka z wiadomych względów nie przepadała za Basią, a choć ta nie miała o tym zielonego pojęcia, bo koleżanka nie manifestowała w żaden sposób swej niechęci, czuła intuicyjnie, że to nie jest towarzystwo, w którym mogłaby się czuć swobodnie. Trwała jednak przy tym pomyśle z braku lepszego.

Co prawda mogłaby poświęcić przerwy na urabianie Glusia, ale on z kolei nie wykazywał żadnej chęci rozmowy, wczoraj po każdej lekcji natychmiast po wyjściu z sali odchodził swym zwyczajem na koniec korytarza pod okno i kompletnie wypadał z gry. Basia nie miała najmniejszego zamiaru biegać tam za nim i go zagadywać, więc na przerwach musiała coś ze sobą zrobić. Myślała z początku z pewną dozą irytacji, że to będzie na dłuższą metę męczące, z drugiej strony jednak, zważywszy, że dziewczyny spędzały razem całe popołudnia, bunkrując się u Magdy i tworząc kronikę eksperymentu na Facebooku, ten przymusowy odpoczynek od nich w trakcie dnia nawet w pewnym sensie Basię urządzał.

Próbowała właśnie nawiązać rozmowę z Julką i z Natalką (zwłaszcza z Julką, bo Natalka prawie wcale się nie odzywała), kiedy od grupki chłopaków odłączył się Maciek i swobodnym krokiem podszedł prosto do nich.

– Hej, dziewczyny! – rzucił od niechcenia. – Jak humory z samego rana? – i zwracając się do Basi, dodał: – Basia, widzę, że na stałe zmieniasz towarzystwo? A myślałem, że ci przejdzie od wczoraj.

– Źle myślałeś – mruknęła Basia, zerkając na siedzącą parę metrów dalej z dziewczynami Anetę i przybierając przy tym obrażony wyraz twarzy.

– Nie, no przestań! – zaśmiał się Maciek. – Nie będziecie się przecież fukać na siebie do końca życia… Ech, kobiety!

Basia wzruszyła ramionami. Natalka popatrzyła na nią z rodzajem podziwu. Nie ulegało przecież wątpliwości, dla kogo Maciek tu podszedł, ona tymczasem była taka… naturalnie i uroczo obojętna. Natalka pomyślała, że chyba tak właśnie trzeba postępować z mężczyznami. Co prawda, kiedy ma się taką urodę, wszystko jest łatwiejsze, ale mimo wszystko z takim darem chyba trzeba się urodzić.

Maciek tymczasem postanowił zmienić temat i spojrzał spod oka na Natalkę.

– I jak wypadły moje pierniki? – zapytał, zniżając konspiracyjnie głos.

Natalka natychmiast, wbrew wszelkim wysiłkom, by tego uniknąć, zarumieniła się po uszy. Basia wytrzeszczyła na Maćka swoje piękne oczy.

– Jakie znowu pierniki?

– Już my wiemy jakie, co, Natalia? – uśmiechnął się Maciek. – Ekwiwalent latającej drożdżówki.

Julka parsknęła śmiechem, zaś Natalka, wściekła na samą siebie za ten kolejny zdradziecki rumieniec, odparła szybko:

– Mogły być, chociaż nie do końca… za dużo lukru.

Maciek, którego uwadze bynajmniej nie umknął ów rumieniec, drugi już od wczoraj, skłonił się jej ceremonialnie i rozłożył ręce gestem wyrażającym bezradność.

– Cóż – westchnął. – Nie znam się niestety na piernikach… Ale pomyślę, jak po dżentelmeńsku naprawić ten błąd.

Natalka uśmiechnęła się blado.

– Jedna drożdżówka chyba nie jest tego warta – zauważyła, spoglądając na niego nieco śmielej.

Odwzajemnił to spojrzenie, mrugając do niej łobuzersko swymi ciemnymi oczami.

– Drożdżówka może nie… – powiedział powoli.

Natalkę znowu oblał rumieniec.

Źródło: unsplash.com

Poprzednie części:

(1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Dalsze części:

(17) (18) (19) (20) (21) (22) (23) (24) (25) (26) (27) (28) (29) (30) (31) (32) (33) (34) (35) (36) (37) (38) (39) (40) (41) (42) (43) (44) (45) (46) (47) (48) (49) (50) (51) (52) (53) (54) (55) (56) (57) (58) (59) (60) (61) (62) (63) (64) (65) (66) (67) (68)


Dodaj komentarz