Maciek widział, że w trakcie awantury z Bartkiem i Grześkiem Michał rozmawiał z Basią na osobności, i szczerze się zaciekawił, o czym dyskutowali. Jednak kumpel, zapytany o to, machnął tylko ręką.
– E, nic takiego. Ona jest strasznie rozkapryszona, nie gniewaj się, Maciek… Mam wrażenie, że sama nie wie, czego chce.
– Aha – mruknął w roztargnieniu Maciek, gdyż właśnie kątem oka dostrzegł gdzieś pod ścianą wpatrujące się w niego błękitne, rozmarzone oczy.
Ich właścicielka trwała najwyraźniej w przekonaniu, że on tego nie widzi… Należało działać z zaskoczenia. Szybkim ruchem zwrócił głowę wprost w jej stronę i mrugnął okiem z szelmowskim uśmiechem, rozkoszując się chwilę później widokiem pąsowego rumieńca na zawstydzonej buzi.
– Co mówiłeś? – zwrócił się znów do Michała.
– Nie, już nic… nieważne.
– Tak, wiem, Basia jest rozkapryszona. Może i tak. Ale przyznasz, że jest śliczna i ma temperament.
– Owszem – kiwnął głową Michał. – Chyba aż za duży.
– Czy ja wiem? – zastanowił się Maciek. – Jak się tak dobrze przyjrzeć, to ona jest po prostu doskonała. Ja właściwie widzę u niej tylko jedną wadę.
– Mianowicie?
– Zauważyłeś, że ona nigdy się nie rumieni?

Poprzednie części:
(1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16) (17) (18) (19)
Dalsze części:
(21) (22) (23) (24) (25) (26) (27) (28) (29) (30) (31) (32) (33) (34) (35) (36) (37) (38) (39) (40) (41) (42) (43) (44) (45) (46) (47) (48) (49) (50) (51) (52) (53) (54) (55) (56) (57) (58) (59) (60) (61) (62) (63) (64) (65) (66) (67) (68)