Jak zabrać się za pisanie powieści? Od czego zacząć? Po udzieleniu samemu sobie pozytywnej odpowiedzi sobie na ogólne pytania wyjściowe stajemy przed koniecznością rozpoczęcia pracy. Nie znaczy to jednak, że siadamy od razu do pisania! Nic z tych rzeczy. Na początek musimy podjąć się o wiele niewdzięczniejszej pracy, mianowicie naszkicowania pierwszych zrębów naszego projektowanego tekstu, a ściślej ustalenia, jaka będzie jego ogólna koncepcja.
Najważniejsze elementy składowe powieści
Z punktu widzenia technicznego, czyli od strony warsztatu pisarza, kluczowe są dwa elementy planowanego tekstu – postacie oraz fabuła. Nic zaskakującego, prawda? To przecież kwintesencja każdej opowieści, ktoś w niej musi występować i coś musi się w niej dziać. Właśnie. Jest to ukryty pod warstwą tekstu koncepcyjny szkielet naszego tekstu, dlatego musimy się dobrze przyłożyć do tego, żeby był on solidny. I musimy to zrobić zaraz na początku, jeśli nie chcemy z braku jasnej koncepcji wywalić połowy efektów naszej pracy do kosza (co mnie osobiście wielokrotnie się zdarzało – pisałam o tym tutaj).
Postacie – czyli kto będzie bohaterem?
Niewątpliwie centralną decyzją, jaką musimy podjąć, będzie ta dotycząca konstrukcji głównego bohatera. Poboczne postacie oczywiście też są ważne, ale kwintesencją i punktem odniesienia dla wszystkiego, co będzie się działo w tekście, jest jego protagonista numer jeden. Od tego, w jaki sposób go wykreujemy, zależy bowiem nie tylko konstrukcja innych postaci, ale również ogólny wydźwięk opowiadanej historii oraz jej końcowy odbiór przez Czytelnika.
Ponieważ konstrukcji postaci poświęcę w swoim czasie osobną serię wpisów, dziś nie będę rozwijać tej kwestii w szczegółach, a skupię się na drugim kluczowym punkcie planu powieści, mianowicie na jego akcji.
Fabuła – czyli co się będzie działo?
Ponieważ powieść jest gatunkiem epickim, coś musi się w niej dziać. Nawet jeśli jest to powieść psychologiczna, Czytelnik zawsze oczekuje akcji, splotu ciekawych wydarzeń, pasjonujących perypetii, w które zostaną uwikłani bohaterowie. Bez fabuły nie ma powieści, dlatego przynajmniej wstępne obmyślenie jej konstrukcji przed rozpoczęciem pisania jest tak bardzo ważne.
Czy można zacząć pisać bez pomysłu na fabułę?
Można. Niektórzy tak robią. Na przykład mają wizję postaci, najczęściej głównego bohatera, i „rozgrzewają się” w pisaniu, konstruując jego charakter, określając wygląd czy sposób mówienia bez wplatania tego w szerszą fabułę. Są to zawsze jednak tylko próbki, które – owszem – może się częściowo udać wykorzystać w docelowym tekście, lecz które najczęściej kończą swoją karierę w koszu, bo przy właściwym pisaniu okazuje się, że wszystko i tak trzeba przerobić.
Oczywiście nie jest to złe, bo w ten sposób ćwiczymy nasz warsztat, takie próbki są drogą do ostatecznej kreacji naszej postaci, miejsca akcji itp. – niemniej, skoro powieść to przede wszystkim ciąg wydarzeń, pisanie ostatecznego tekstu bez uprzedniego określenia zarysu fabuły jest najzwyczajniej w świecie niewykonalne.
Ogólny zarys fabuły
Z tego względu najprostszą drogą do tego, by nie pisać „na darmo” (chyba że ktoś tak lubi i robi to celowo – wtedy dlaczego nie?), jest ustalenie w formie konspektu głównych zrębów akcji, którą rozwiniemy w naszym tekście. Taki konspekt nie musi być wcale bardzo rozbudowany, wystarczy jedna strona A4, a nawet A5 (ba, niekiedy wystarczą dwa-trzy zdania!), byle zawierał podstawowe informacje, czyli:
1. od czego powieść się zacznie, tzn. w jakim punkcie losów głównego bohatera usytuujemy początek akcji: w chwili jego narodzin, przed czy po? A może prospekcyjnie zaczniemy od momentu jego śmierci lub tego, co wydarzyło się po niej? Wszelkie chwyty dozwolone!
2. co zostanie wyeksponowane jako wątek główny, a co wprowadzone tylko w retrospekcji (wspomnieniu / narratorskim cofnięciu się do przeszłości) czy prospekcji (zapowiedzi / antycypacji / wizji „proroczej”);
3. jak (mniej więcej) będzie wyglądał rozwój akcji – nie chodzi o rozpisanie jej w szczegółach, ale o zaznaczenie jej kluczowych punktów zwrotnych;
4. oraz – bardzo ważne! – jak historia się zakończy. Dramatycznie? wesoło? romantycznie? komicznie? szczęśliwie? wzruszająco? niepokojąco? zaskakująco?… wybór stylu/nastroju/typu zakończenia jest naprawdę ogromny.
Oczywiście pod każdy z tych punktów musimy podpisać konkretną treść – bo przecież chcemy opowiadać o czymś konkretnym, wydarzenia będą się rozgrywać w jedyny w swoim rodzaju sposób i prowadzić naszych bohaterów taką, a nie inną drogą. Niezbędne jest określenie głównych klamer tekstu, czyli punktu wyjścia i zakończenia, jednak wydarzenia, które będą się działy „pomiędzy” tymi dwoma biegunami, również muszą mieć z góry założoną logikę, inaczej historia może nas poprowadzić na manowce.
Zmiana koncepcji
A co zrobić, jeśli w trakcie pisania nasz plan okaże się nietrafiony i trzeba będzie zupełnie zmienić koncepcję? Cóż, i tak się zdarza. I akurat to nie jest takie do końca złe, bo zazwyczaj jeśli zmieniamy koncepcję, to z gorszej na lepszą, a nie na odwrót. Tak czy inaczej nasz pierwszy konspekt musi powstać na samym początku, nawet jeśli docelowo zmienimy w nim wszystko. Od czegoś przecież trzeba zacząć.

Powiązane wpisy:
Konstrukcja fabuły w powieści (cz. 2) – zawiązanie akcji
Konstrukcja fabuły w powieści (cz. 3) – akcja, wątki, czas
Konstrukcja fabuły w powieści (cz. 4) – rozwiązanie akcji
Anty-pisanie, czyli słów kilka o cięciu tekstu
Satysfakcjonujące zakończenie powieści
Inne wpisy z kategorii Warsztat pisarza