Weszli na salę, gdzie ustawiono krzesła na część artystyczną, którą miała wykonać klasa czwarta C. Kiedy usiedli we czwórkę w jednym z mocno wypełnionych już rzędów, okazało się, że akurat tuż przed nimi zainstalowała się Magda ze swoim Miśkiem.
– O, Jula i Lodzia! – ucieszyła się, odwracając się do tyłu. – Słyszałyście, podobno jajowe mają to przedstawienie, gadaliśmy z Jackiem z czwartej C, wiesz, z tym kudłatym…
– Cześć wam! – przywitał się Misiek, również odwracając się do tyłu i podając rękę Szymonowi, a potem z pewnym zawahaniem także towarzyszowi Lodzi.
– Czekaj! – zawołała w natchnieniu Magda, dopiero teraz zauważywszy Pabla. – Lodziu, czyli to jest ten twój stary dziad!
Lodzia spiorunowała ją wzrokiem, czując, że znów robi jej się słabo ze wstydu. Julka popukała się wymownie palcem w czoło.
– Ojej, przepraszam – zreflektowała się Magda, oblewając się rumieńcem. – Ale palnęłam! Misiek, ty weź mnie pilnuj, bo zaraz wszystkim się ponarażam z tą moją niewyparzoną gębą…
– Ciebie i tak nie da się upilnować – zauważył uprzejmie Misiek. – Ale masz szczęście, bo kolega najwyraźniej się nie gniewa – dodał, widząc rozbawioną minę Pabla.
– A niby za co miałbym się gniewać? – uśmiechnął się swobodnie bandzior. – Wcale nie czuję się sfrustrowany, wręcz słyszałem gdzieś maksymę, że mężczyzna jest jak wino, które im starsze, tym lepsze…
Towarzystwo parsknęło śmiechem, sytuacja się rozładowała. Magda postanowiła zatrzeć swoją gafę neutralną rozmową.
– To co, studiujesz stosunki? – zagadnęła życzliwie do Pabla.
– Słucham? – zdumiał się.
– Jakie stosunki? – zapytał podejrzliwie Misiek.
– Międzynarodowe – jęknęła Julka, patrząc na Magdę wzrokiem błagającym o litość. – Madziu, to przecież nie ten… Myśl trochę!
– A, faktycznie! – zawołała Magda, łapiąc się za głowę. – Pokręciło mi się. A niech to! Dobra, ja się już nie odzywam, Misiek, miałeś mnie pilnować…
Lodzia spojrzała z niepokojem na Pabla.
– Przepraszam – powiedziała, zniżając głos, gdyż właśnie przygasły światła i publiczność zaczęła się wyciszać przed początkiem przedstawienia. – Katastrofa za katastrofą… Ale niestety nie mogę odpowiadać za moje koleżanki.
– To oczywiste – odparł z powagą. – Przyzwyczaiłem się już zresztą do katastrof i chyba nawet zaczynam się od nich uzależniać. Uchyl rąbka tajemnicy, Lea… Dużo masz ich jeszcze w programie na dzisiaj?
– Sama nie wiem! – prychnęła śmiechem. – Będziemy improwizować!
– Uwielbiam improwizacje – zapewnił ją wesołym półgłosem. – Zwłaszcza w twoim wydaniu. Tylko nie każ policji aresztować mnie przed północą, chcę mieć chociaż tyle samo czasu co Kopciuszek!
Zaczęła się część oficjalna, czyli przemowa dyrektora i przedstawienie. Ponieważ gagi przygotowane przez czwartą C były oparte na aluzjach do sylwetek nauczycieli oraz ich rozmaitych bzików, reakcje publiczności podzieliły się na dwa bieguny – uczniowie szkoły zaśmiewali się do łez, podczas gdy ich zewnętrzne towarzystwo, nie mogąc połapać się, w czym tkwi dowcip, wtórowało im tylko dla fasonu. Gdzieś w trakcie Lodzia zerknęła ukradkiem na Pabla. Siedział swobodnie oparty na krześle i choć on również nie mógł wniknąć w tajniki wyrafinowanego humoru prezentowanego na scenie, oglądał przedstawienie z wyraźną przyjemnością.
„Co za bandzior!” – pomyślała w zadziwieniu. – „Jest w zupełnie nowym, absurdalnym dla niego miejscu, a zachowuje się, jakby był u siebie w domu. Może to z racji wieku, otrzaskał się już w życiu na tyle, że byle co nie robi na nim wrażenia?”
Kolejne ukradkowe spojrzenie rzuciła w drugą stronę, na Julkę z różą we włosach i siedzącego obok niej Szymona. Bawili się znakomicie, zaśmiewając się i wymieniając komentarze.
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5)
Dalsze części:
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)