Lodzia Makówkówna – Rozdział X (cz. 8)

– I widzisz, Lodzieńko, mówiłam ci, że wszystko da się załatwić! – cieszyła się Mamusia, spoglądając troskliwie na córkę. – Mamy być u nich na osiemnastą, my sobie porozmawiamy z jego rodzicami, a was zostawimy samych. Tak długo się nie widzieliście!

– To już chyba będzie cały miesiąc – pokiwała głową Babcia.

W wyniku dyplomatycznych rokowań, które Mamusia prowadziła od paru dni przez telefon z matką Karola, Wielka Triada wraz z Tatusiem i Lodzią została zaproszona na sobotni wieczór na oficjalną rewizytę po listopadowym podwieczorku zapoznawczym. Lodzia nie protestowała, w duchu dziękując Bogu, że impreza nie została zaplanowana na piątek, kiedy była umówiona z Pablem. Wizyta u Karola była jej zresztą na rękę, chciała już z nim porozmawiać, może nawet umówić się na jakieś spotkanie poza protokołem? Nie wiedziała, jak sprawy potoczą się dalej, jak zdoła rozwikłać ten gordyjski węzeł, w którym tkwiła, ale wiedziała, że z Karolem powinna trzymać sztamę i mieć w nim sojusznika.

– Ano tak! – westchnęła sentymentalnie Ciotka Lucy. – Usychają już tak długo z tęsknoty, wreszcie się zobaczą… Rozmowa przez telefon to nie to samo co bezpośredni kontakt.

– Prawda – przyznała z kamienną twarzą Lodzia.

– A potem, jak już doleczy nogę, powinniście się wybrać razem na miasto, co, Lodzieńko? – zagadnęła podstępnie Mamusia. – Byliście przecież już raz na zabawie i byłaś zadowolona.

– Dobry pomysł – przytaknęła ostrożnie Lodzia. – Porozmawiam z nim o tym, czemu nie?

Wielka Triada spojrzała na nią z zachwytem i czułością.

– Porozmawiaj, porozmawiaj, Lodzieńko kochana! – zakrzyknęła Babcia, zacierając z ukontentowaniem ręce. – Na pewno się ucieszy… Zosiu, jak myślisz, trzeba by już chyba powoli omówić z Emilią datę zaręczyn?

– Lodzia musi przecież najpierw zdać maturę – przypomniała jej Ciotka Lucy.

– Niekoniecznie – machnęła ręką Babcia. – Jak się dobrze zastanowić, to w sumie z czym tu czekać? Zaręczyny to nie ślub, a jak wszystko będzie oficjalnie umówione, to można by zacząć myśleć o przygotowaniach do wesela. Im szybciej, tym lepiej, potem czas poleci nie wiadomo kiedy i Lodzi ni stąd ni zowąd stuknie dwadzieścia lat! Mój Boże…

„Ale jestem stara, co?” – pomyślała kpiąco Lodzia. – „Rzeczywiście, nie ma chwili do stracenia! Wy jesteście chore po prostu…”

– No tak, mamo, to jest bardzo słuszne, co mówisz – przyznała Mamusia. – Policzmy, kiedy by to wyszło. W kwietniu za rok Lodzia kończy dwadzieścia lat…

– Ale nie można przecież czekać do ostatniej chwili! – żachnęła się Babcia. – A jak się coś wydarzy, jakaś przeszkoda? Trzeba wcześniej!

– To by musiało być jeszcze w tym roku, bo w zimie niewygodnie – zauważyła Ciotka Lucy.

– Absolutnie w żadnej zimie! – zawołała ze zgrozą Babcia. – Przecież kwiaty przemarzną, a państwo młodzi tym bardziej. W kościele zimno, będą musieli się ubrać w jakieś dodatkowe płaszcze… Same niewygody!

– No to październik najpóźniej. A może lepiej wrzesień? – zastanawiała się Mamusia.

– Wrzesień byłby lepszy – stwierdziła Babcia. – Jest jeszcze ciepło, a ja mam przecież ten mój reumatyzm… Ewentualnie koniec sierpnia.

– Czyli już za pół roku! – zawołała Mamusia tonem człowieka budzącego się ze snu. – Trzeba szybko zabierać się za przygotowania! W sobotę omówimy to z Emilią. Zaręczyny musimy rzeczywiście załatwić jeszcze przed maturą Lodzi.

„A czemu nie jutro?” – zdziwiła się w duchu Lodzia. – „Albo jeszcze dziś wieczorem?”

– Czyli w kwietniu – uznała Babcia tonem nie znoszącym sprzeciwu. – Lodziu, a może połączylibyśmy to z twoimi dziewiętnastymi urodzinami? Byłoby podwójne święto.

Lodzia wzruszyła ramionami.

– No dobrze – powiedziała Mamusia. – Zastanowimy się jeszcze. Może lepszy byłby weekend majowy? Ale to by było tak tuż przed maturą… Porozmawiajmy najpierw o tym z Emilią. Już my ustalimy, co trzeba, ty się o to nie martw, Lodzieńko…

Lodzia pokiwała smętnie głową w przekonaniu, że musi pilnie rozmówić się z Karolem.

Źródło: pixabay.com

Poprzednie części:

Prolog (1) (2) (3)

Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7)

Dalsze części:

Rozdział X (9) (10)

Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)

Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)

Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)

Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)

Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)

Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)

Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)

Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)

Epilog (1) (2) (3) (4) (5)


Dodaj komentarz