– Lodziu, dołóż sobie suróweczki – zaproponowała Mamusia, troskliwym gestem podsuwając jej półmisek.
– I ziemniaczków też, dziecino – dodała Ciotka Lucy, podsuwając jej drugi. – Przecież co ty dzisiaj zjadłaś? Jak koliberek…
Lodzia westchnęła i dla świętego spokoju dołożyła sobie odrobinę ziemniaków i surówki. Siedzący naprzeciwko Tatuś przyglądał jej się z niepokojem przez cały obiad, nie chciała go jeszcze bardziej martwić…
Była sobota, od jej dziewiętnastych urodzin minęły trzy dni. Trzy ciężkie dni i trzy koszmarne noce, podczas których męczarnie jej złamanego serca zwielokrotniały się do granic wytrzymałości. W szkole mieli wolne, powinna powtórzyć materiał do matury, ale zupełnie nie miała do tego głowy. Cały swój czas spędzała na apatycznym wpatrywaniu się w okno lub snuciu się po rozkwieconym ogródku. Chwilową ulgę przynosiły jej godziny, kiedy zapadała w sen, a zwłaszcza te krótkie sekundy tuż po obudzeniu, które przenosiły ją w dawny, beztroski świat, zanim okrutny błysk przypomnienia nie przeszył na nowo jej serca zimną strzałą.
– Mareczku, słyszałam od Matyldy, że w Carrefourze na Witosa do dziś trwa świetna promocja na narzędzia ogrodnicze – powiedziała Mamusia, patrząc z dziwną miną na jedzącą powoli swą surówkę Lodzię. – Podobno za grosze można kupić jakościowe rzeczy, może byś się tam przejechał? Ta nasza motyka już do niczego się nie nadaje, a skoro trafia się taka okazja…
– Dobrze, Zosiu – zgodził się z ożywieniem Tatuś. – Bardzo chętnie pojadę tam i zerknę, miałem nawet mówić, że przydałoby się już dokupić parę rzeczy do ogrodu, nie tylko motykę.
Pielęgnacja ogrodu była jego pasją, więc wizja odnowienia bazy narzędziowej za przystępną cenę bardzo go zainteresowała.
– Podobno niektóre artykuły nawet o połowę taniej można kupić – zapewniła go Mamusia.
– Jak o połowę, to warto skorzystać z okazji – przyznała Babcia, krojąc sobie ziemniaka.
– Pojadę – powtórzył Tatuś. – I to zaraz po obiedzie, już jest po piętnastej. Zastanawiam się tylko, czy tam będzie jeszcze coś ciekawego, skoro to ostatni dzień promocji…
– Sprawdzić przecież nie zaszkodzi – uznała kategorycznie Mamusia.
Tatuś skinął głową na znak, że całkowicie zgadza się z tą opinią.
– A to dzisiaj, Zosiu, z Matyldą rozmawiałaś? – zainteresowała się Ciotka Lucy.
– Tak, Lucy, dzisiaj rano – potwierdziła Mamusia, znowu mierząc Lodzię jakimś dziwnym wzrokiem. – Wpadłam na nią, jak byłam w markecie po bułki. O tej promocji w Carrefourze to mi powiedziała przy okazji, a zaczepiła mnie, bo chciała porozmawiać o Lodzi.
Siedząca dotąd apatycznie Lodzia podniosła na te słowa głowę.
– O mnie? – zdziwiła się. – Przecież umawiałyśmy się, że kursy mam dokańczać dopiero w wakacje…
– To nie o kursy chodziło, Lodzieńko – westchnęła Mamusia. – Ale jedz, jedz, dziecko, nie przeszkadzaj sobie.
– A o co chodziło, Zosiu? – zainteresowała się Babcia.
– Ja tam nie wiem, czy Matylda znowu sobie czegoś nie wymyśliła – machnęła ręką Mamusia. – Ale może i nie… tylko pewnie jak zwykle coś poprzekręcała. Mówi, że jej córka widziała Lodzię w środę na mieście. Była w tej samej restauracji, w której Lodzia bawiła się z Julcią i tymi swoimi znajomymi. Zna przecież Lodzieńkę z widzenia, więc rozpoznała ją od razu, zresztą podobno wszystkim bardzo się podobała ta jej niebieska sukienka…
– Lodzia wyglądała prześlicznie – przyznała Ciotka Lucy, patrząc z czułością na dziewczynę. – Nic dziwnego, że zwracała na siebie uwagę.
(c.d.n.)

Poprzednie części:
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7)
Dalsze części:
Rozdział XXVI (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)