Po długiej chwili znów spojrzeli sobie w oczy. Mierzył ją teraz przenikliwym wzrokiem bandziora.
– Wyjdziesz za mnie, Lea? – zapytał poważnie.
– Tak, Pablo – odparła bez wahania. – Tylko za ciebie, za nikogo innego na świecie.
Przyglądał jej się nadal z uwagą.
– I będzie ci odpowiadał taki niedoskonały mąż? – upewnił się.
Uśmiechnęła się kokieteryjnie, podniosła ręce do jego twarzy i przesunęła obydwoma kciukami naraz po drobnych zmarszczkach w kącikach jego oczu, rozcierając przy tym resztki nieobeschłych jeszcze łez.
– Taki będzie w sam raz – szepnęła. – Trochę go tylko rekonfiguruję, pozmieniam sobie parę ustawień… i będzie idealny.
Twarz Pabla rozjaśniła się, a na jego usta wybiegł ten ukochany, rozbawiony półuśmiech, za którym tak bardzo tęskniła.
– Wyślesz mnie pewnie na jakąś kurację odmładzającą? Albo każesz mi zrobić parę operacji plastycznych, żebym chociaż z pozoru wyglądał jak dwudziestolatek?
Lodzia nadal gładziła delikatnie kąciki jego oczu samymi opuszkami palców, tak samo, jak miała w zwyczaju pieścić płatki ulubionych kwiatów.
– Wcale nie – odparła przekornie. – Po co mi jakiś nieopierzony szczaw? Mnie się w ogóle nie podobają faceci przed trzydziestką. Odkryłam w sobie niezdrowe upodobanie do starych, sędziwych oprychów… Mama nie będzie zadowolona, ale nic nie poradzę na to, że jakoś dziwnie pociągają mnie u mężczyzn takie zmarszczki, jak ty tu masz, bandziorku…
Oczy Pabla lśniły, jakby podświetlał je od środka promień słońca.
– Mała łobuziaro! – pokręcił głową. – Od początku wiedziałem, że tylko udajesz grzeczną dziewczynkę. Pewnie zadawanie się z sędziwymi dziadkami to jakaś nowa, perwersyjna moda wśród współczesnych licealistek?
– Aha, zwłaszcza wśród tych, na które polują bezczelni adwokaci przebrani za bandziorów – odcięła mu się Lodzia. – Widzisz, jaki z ciebie szubrawiec? Uwiodłeś z zimną krwią naiwną nastolatkę!
– Z jaką zimną krwią, kociaku? – uśmiechnął się Pablo, a jego oczy błysnęły zaczepnie w półmroku. – Moja krew ma tysiąc stopni, przy tobie płonę jak ognisko. Od pierwszej sekundy, kiedy cię zobaczyłem, byłem jak czynny wulkan… musiałem uciekać przez okno, żeby nie wybuchnąć!
W oczach Lodzi rozbłysły przekorne iskierki, wysiłkiem woli stłumiła śmiech i przechyliwszy lekko głowę, rzuciła mu wzorowane na mimice Babci zbulwersowane spojrzenie.
– Doprawdy, wstydu pan nie ma, panie Pawle – powiedziała, naśladując do złudzenia jej zdegustowany ton. – Za grosz przyzwoitości.
Pablo roześmiał się serdecznie, nie odrywając od niej rozpromienionych oczu, po czym przytulił ją do siebie i przylgnął czule ustami do jej skroni.
– Ty moja mała figlarko – wyszeptał w uniesieniu. – Jak ja cię kocham!

Poprzednie części:
Rozdział I (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział II (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział III (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział IV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział V (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział VI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział VII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział VIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział IX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział X (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział XIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13)
Rozdział XIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Rozdział XXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9)
Rozdział XXIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXIV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10)
Rozdział XXV (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XXVI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14)
Dalsze części:
Rozdział XXVII (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXVIII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11)
Rozdział XXIX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XXX (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12)
Rozdział XXXI (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15)
Rozdział XXXII (1) (2) (3) (4) (5) (6) (7) (8) (9) (10) (11) (12) (13) (14) (15) (16)