Muzyka ze studniówki Lodzi

Pomyślałam sobie, że w ramach przerywnika przed kolejnym rozdziałem Lodzi Makówkówny nie będziecie mieć nic przeciwko temu, by posłuchać sobie trochę muzyki, a ściślej paru utworów, które na studniówce dostarczyły mojej bohaterce wyjątkowo mocnych wrażeń.

Pierwszym z nich jest walc z Rozdziału VI – był to Walc Drugi Dymitra Szostakowicza.

Źródło: youtube.com

Drugim ważnym utworem, który pojawił się w Rozdziale VII i został explicite wymieniony z tytułu, jest Can’t help falling in love Elvisa Presleya. Przyznacie, że przy takiej muzyce nietrudno o chwilę słabości… Dodam nawiasem, że utwór ten, podobnie jak walc Szostakowicza, wróci jeszcze na dalszych kartach mojej powieści.

Źródło: youtube.com

Piękne, prawda?…

Jednak to przecież nie wszystko – jedną z kluczowych sekwencji tańców, które nasi bohaterowie wykonali na studniówce, był przecież gorący rock’n’roll! Tu powieść pozostawia pełną dowolność interpretacji, przy jakich dokładnie utworach szaleli na parkiecie, ja jednak chciałabym zaproponować swój osobisty wybór – poniżej kilka najklasyczniejszych, starych kawałków, przy których nogi same podrywają się do tańca.

Bill Haley, Rock around the clock

Źródło: youtube.com

Elvis Presley, Jailhouse Rock

Źródło: youtube.com

Little Richard, Long Tall Sally

Źródło: youtube.com

Chubby Checker, Let’s twist again

Źródło: youtube.com

I tyle wystarczy, choć oczywiście jest to tylko niewielka próbka, jeśli chodzi o nasz stary, klasyczny rock’n’roll… Pamiętacie tę muzykę? Pochodzi z czasów, kiedy ani mnie, ani moich bohaterów, ani – założę się – znakomitej większości z Was nie było jeszcze na świecie. A jednak nadal tańczy się przy niej na imprezach, bo jest ponadczasowa i klimat ma niesamowity! Klimat, który Lodzia poczuła bardzo mocno…

Pozdrawiam sentymentalnie wszystkich moich Czytelników w rytmie starej, dobrej muzyki, która nigdy się nie starzeje!

^^^

Źródło: unsplash.com

Inne wpisy z kategorii Ogólne związane z powieścią Lodzia Makówkówna:

„Lodzia Makówkówna” czyli romans humorystyczny – zapowiedź

Publikacja „Lodzi Makówkówny” na blogu – kilka uwag technicznych


Dodaj komentarz