Lato powoli zmierza ku końcowi, podobnie jak szkolne wakacje. Choć pogoda nadal piękna, rano i wieczorem czuć już w powietrzu specyficzny chłodek, który charakteryzuje drugą połowę sierpnia i wrzesień – notabene okres w roku, który od strony pogody lubię chyba najbardziej…
Jednak dziś rzut oka wstecz – na piękne krajobrazy i klimaty Bieszczad, które w sierpniu rozkwitają pełnią swojego letniego uroku, tuż przed tym, nim okryją się wielobarwnym płaszczem jesieni. Tak się złożyło, że w tym roku mój wyjazd urlopowy wypadł właśnie w sierpniu, a ponieważ w Bieszczady mamy relatywnie niedaleko, wybór miejsca wakacyjnego odpoczynku – podobnie jak w zeszłym roku – padł właśnie na nie. Jak by na to nie spojrzeć, tych gór nigdy nie ma się dość…
Na zdjęciach parę widoków, jakie można podziwiać z bardziej lub mniej znanych bieszczadzkich szlaków, zarówno z górnych partii gór, jak i z partii łąkowych i leśnych oraz znad rzek.
A zatem kilka widoków z Bieszczad Wysokich…

Bukowe Berdo…



Widok ze szlaku na Tarnicę…


Sine Wiry…




Leśne klimaty…



I wreszcie kwiaty…

Piękne, prawda? Pozdrawiam wszystkich moich Czytelników i serdecznie zachęcam Was do odwiedzenia tego południowo-wschodniego, nadal dość dzikiego zakątka Polski – oczywiście jeśli jeszcze nigdy nie byliście w Bieszczadach!

Powiązane wpisy:
Kronika wakacyjnych wojaży : )
Inne wpisy z kategorii Ogólne