Świat na hamulcu

Wiosna przyszła w tym roku niepostrzeżenie. Równie niepostrzeżenie nadchodzą święta Wielkiej Nocy, które tym razem będą wyglądały zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Dziś nawet na moim skromnym blogu z powieściami przyszedł zatem czas na krótki wpis dotyczący aktualnej sytuacji, ta bowiem doszła do takiego stanu, że trudno przejść obok obojętnie.

Nie będę rozpisywać się na temat szczegółów epidemii, ani mówić o liczbach, które zatrważają, gdyż na ten temat wystarczająco grzmią już wszystkie media w Polsce i na świecie. Chcę raczej podzielić się z Wami kilkoma słowami refleksji w tym trudnym dla wszystkich kontekście, jest to bowiem sytuacja bezprecedensowa, jakiej współczesne pokolenie nie zaznało jeszcze nigdy.

Świat, dotychczas pędzący jak rakieta, nagle zatrzymał się. Stanęła gospodarka, w pewnym sensie zatrzymało się też codzienne, zabiegane życie zwykłego człowieka. Opustoszały ulice, szkoły, urzędy, kościoły… Zniknęło wiele dawnych problemów, a w ich miejsce pojawiły się nowe, które w długiej perspektywie mogą się okazać znacznie poważniejsze niż te, które znamy z dotychczasowego doświadczenia. Jest to niewątpliwie czas próby, ale także czas uświadomienia sobie, skąd przyszliśmy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. W okresie przymusowej izolacji i kryzysu poznajemy prawdę o samych sobie oraz o innych ludziach, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym.

W tym względzie wnioski są, przynajmniej na razie, pozytywne. Polskie społeczeństwo, poza nieuniknionymi wyjątkami, wykazuje się daleko idącą odpowiedzialnością względem siebie nawzajem, a także solidarnością z osobami słabszymi. Przemilczę spory polityczne, bo zachowanie części polityków jest w obecnej sytuacji zwyczajnie niesmaczne, lecz podkreślę ogrom dobrych postaw i emocji widoczny na co dzień wśród tak zwanych szarych obywateli. To oznacza, że ciągle jest duch w tym narodzie i że nadal tkwi w nim siła, która naszym przodkom pozwalała pokonywać niepokonane, a niemożliwe czynić faktem po to, byśmy dziś mogli żyć w wolnym państwie. To daje wielką nadzieję, że wartości i ideały jeszcze w nas nie umarły i że finalnie, jak to się banalnie mówi, „wszystko będzie dobrze”.

Od samego początku prowadzenia tego bloga podkreślam, że jednym z jego naczelnych celów jest krzewienie zdrowego idealizmu. Tego codziennego idealizmu opartego na najprostszych, a jednocześnie najpiękniejszych fundamentach, jakimi są szczera i wierna miłość, prawdziwa przyjaźń, zgodna i szczęśliwa rodzina, a także takie wartości jak prawda, uczciwość i empatia względem innych ludzi. Moje poglądy na świat i życie oblekam w lekką, romantyczno-humorystyczną formę literacką i zwracam się z tym przesłaniem do młodych Czytelników (głównie do dziewczyn, choć mojego bloga, co bardzo mnie cieszy, podczytują także panowie). Za pośrednictwem powieści, a ściślej romansów, które są jednym z ulubionych gatunków literackich młodych kobiet, staram się pokazać, że tradycyjne wartości i ideały są warte gry, a ich uwzględnienie w swoim życiu naprawdę przynosi głębokie i pełne szczęście, w przeciwieństwie do „wartości” promowanych przez współczesny, rozkrzyczany mainstream.

Obecny trudny czas, kiedy świat musiał gwałtownie zahamować i zatrzymać się w swoim szalonym biegu, ma mnóstwo złych stron, zwłaszcza na płaszczyźnie gospodarczej, jednak ma też te dobre. Jedną z nich jest czas na refleksję nad sobą i nad swoim życiem, nad wartościami, które wyznajemy i na których budujemy naszą indywidualną rzeczywistość. Mamy teraz okazję zastanowić się, kim jest dla nas drugi człowiek i kim my jesteśmy dla niego, czy nie trzeba czegoś zmienić, przemodelować i naprawić w naszym dotychczasowym postrzeganiu świata. Czas zarazy pokazuje na szczęście, że Polakom nie brakuje idealizmu, a wartości, o których wspomniałam wyżej, nadal są żywe, jeśli nie w całym narodzie, to na pewno w dużej jego części. I to jest bardzo dobra wiadomość.

Jutro Niedziela Palmowa. Kościoły będą w tym dniu bezprecedensowo puste, podobnie jak w czasie Triduum Paschalnego, Rezurekcji i całego święta Wielkiej Nocy. Względy bezpieczeństwa muszą tym razem wygrać z niezwykle silną w naszym narodzie tradycją, niemniej musimy pamiętać, że… to jest tylko tradycja. Prawdziwe przeżycie Wielkanocy, jak zawsze, zależy tylko od nas i od tego, co nosimy w duszy. Dlatego na ten czas życzę wszystkim moim stałym i przygodnym Czytelnikom radości i pogody ducha, nadziei, spokoju i rodzinnej integracji oraz obfitych zdrojów łask od Zmartwychwstałego, w tym przede wszystkim jakże potrzebnego dziś zdrowia. Niech ten obecny i nadchodzący czas, kiedy świat niespodziewanie stanął na hamulcu, będzie dla nas wszystkich okazją do podwójnej refleksji nad naszym życiem… nad jego źródłem i celem… refleksji prowadzącej do jak najlepszych wniosków.

Źródło: pixabay.com

Powiązane wpisy:

Wiosna!

Radosnych świąt Wielkiej Nocy!

Wielkanoc w czasach zarazy

Czekając na Wielką Noc

Inne wpisy z kategorii Ogólne


Dodaj komentarz