Dziś luźniejszy, okolicznościowy wpis – bo jakże można nie odnieść się do tego, o czym wszyscy dziś myślą i mówią? Dzień Wiosny! Lubicie tę porę roku? Myślę, że rzadko kto jej nie lubi, ja również (zwłaszcza że urodziłam się na wiosnę), chociaż jeśli mam być szczera, moją absolutnie ulubioną porą roku jest koniec lata i początek jesieni, czyli tzw. babie lato, l’été indien (pamiętacie tę piękną piosenkę Joe Dassina?).
Pomijając ową letnio-jesienną muzyczną dygresję (skoro uderzyłam w muzyczne klimaty, to może zgodnie z porą roku przypomnimy sobie Spring Vivaldiego?), wiosna kojarzy mi się zawsze jasno, słonecznie i zielono, nawet jeśli w marcu tej zieleni i słońca bywa jeszcze niewiele.
Gdybym miała skojarzyć wiosnę z emocjami, wymieniłabym dwie – nadzieję i euforię. Bo jak tu nie popaść w stan euforii, kiedy przyroda budzi się do życia, a buzujący kolorami świat nastraja nas pozytywnie do ludzi i sprzyja rozkwitowi uczuć? Uczuć prześwietlonych słońcem i pełnych nadziei na przyszłość… Uwielbiam patrzeć na rozpromienione, zakochane pary na skąpanej słońcem ulicy, zwłaszcza na dziewczyny niosące w rękach bukiety wiosennych kwiatów, które dostały od swoich mężczyzn.
Otóż to, te przecudowne, wiosenne kwiaty! Bo wiosna to przecież kolorowe tulipany…

…fioletowe i żółte krokusy…

…białe konwalie…

…fiołki, których sama nazwa wskazuje na ich kolor…

…biało-różowe stokrotki…

… a niedługo także błękitne niezapominajki!

Mamy 21 marca, a ja już nie mogę się doczekać kwietnia… Cieszę się, że przyjdzie już za półtora tygodnia, bo wyjątkowo lubię ten miesiąc. Może dlatego, że w kwietniu brałam ślub? To było już dawno temu, ale przypominają o tym kolejne rocznice. W kwietniu też urodził się mój syn, a bohaterka mojej powieści, którą akurat w kwietniu 2019 zacznę publikować na blogu, również ma w tym miesiącu urodziny… Zresztą i kwiaty, które wymieniłam powyżej, pojawią się i zajmą ważne miejsce w mojej opowieści, ta zaś swoją kulminację będzie mieć… tak, tak, właśnie w kwietniu!
Jest to bowiem czas rozkwitu wiosny, najpiękniejszych i najświeższych kwiatów, soczystej zieleni i… miłości. Najlepiej tej pierwszej. A jeszcze lepiej – pierwszej i jedynej, takiej na całe życie. Nie marzy(łyś)cie o takiej na każdą wiosnę, dziewczyny?

Inne wpisy z kategorii Ogólne
Inne wpisy okolicznościowe: